Anna Wiejak: UDAR – wilk w owczej skórze na niemieckiej smyczy
Ostatnio przyszło mi toczyć polemiki, w których przekonywano mnie, że partia Witalija Kliczki UDAR, sięgająca swoimi korzeniami głęboko w niemieckim CDU przy udziale Fundacji im. Konrada Adenauera, nie ma nic wspólnego z rozwijającą się w zastraszającym tempie propagandą banderowską. Otóż ma, chociaż nie afiszuje się z tym tak jak Svoboda, gdyż jej przywódcy są świadomi swojej mocnej pozycji uzyskanej dzięki kanclerz Angeli Merkel.
Fakt, Kliczko stara się być ostrożnym w wyrażaniu swoich rzeczywistych poglądów. W końcu, jeżeli jego ugrupowanie w najbliższych wyborach wejdzie do ukraińskiego parlamentu, a wiele wskazuje na to, że tak się stanie, będzie mógł zasłonić się fasadą umiarkowanego podejścia do drażliwych kwestii działalności OUN-UPA.
W 2011 r. Kliczko, w programie Władimira Poznera na antenie pierwszego programu rosyjskiej telewizji państwowej wił się jak piskorz, aby tylko uniknąć pytania o Banderę i Szuchewycza. - Uważam, że jest niemądrze podnosić w tej właśnie chwili sprawy, które prowadzą do napięcia w społeczeństwie ukraińskim – stwierdził, dodając znamienne słowa:
„Nie trzeba nagłaśniać tych kwestii, ale zjednoczyć się wokół wartości, wokół naszej przyszłości, a nie grzebać się w naszej przeszłości”.
Bokser, przyciśnięty przez dziennikarza przyznał jednak, że jego zdaniem UPA walczyła, broniąc interesów Ukrainy.
Kliczko nie ma przy tym żadnych oporów, aby wraz z bardziej radykalnymi kolegami uczestniczyć w marszach na cześć Stepana Bandery i całej jego formacji. Na tych marszach również członkowie UDAR-u wymachują czerwono-czarnymi flagami.
Kiedy w grudniu ubiegłego roku ulicami Kijowa przeszedł Marsz Ukraińskiej Powstańczej Armii, Kliczko był bardzo widoczny razem ze swoimi „wartościami”, o jakich mówił w przytoczonym powyżej fragmencie wywiadu.
Otóż bokser, który już w pełni poczuł się liderem opozycji rozpoczął i zakończył swoje przemówienie krzycząc na cały głos: „Chwała Ukrainie!”. „Chwała bohaterom!” odkrzyknęli uczestnicy manifestacji. Chwilę później dało się słyszeć skandowanie „Chwała narodowi! Śmierć wrogom!” oraz „Ukraina nade wszystko”.
Rodzi się w tym momencie pytanie, jak to ma się do deklaracji Witalija Kliczki, że wszystkie sprawy sporne będzie rozwiązywał drogą rozmów dyplomatycznych?
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na tworzący się ponad naszymi głowami sojusz niemiecko-ukraiński. Tak, jak podczas II wojny światowej Niemcy i Ukraińcy świetnie się rozumieli, tak i teraz nie braknie wspólnych interesów.
Nie zdarzyło się, aby Kliczko oficjalnie wyrzekł się neobanderowskich flag powiewających na Majdanie. Nie zdarzyło się również, aby kanclerz Angela Merkel czy którykolwiek z jej współpracowników potępił czy chociaż skrytykowała banderyzm ukraińskiej lewackiej rewolucji, gdyż Majdan nie ma nic wspólnego z właściwie rozumianą prawicą.
Zarówno rząd Donalda Tuska, jak i politycy tzw. opozycji nagle poczuli się zjednoczeni z tą właśnie banderowską Ukrainą, i to do tego stopnia, że posuwają się do permanentnego oszukiwania polskiego społeczeństwa, każąc mu jeszcze dopłacać do rewolucji z własnych kieszeni. Strach pomyśleć, jak się zachowają, gdy w granicach stanie wróg... Powitają go kwiatami, szampanem, czy może bardziej po rosyjsku – kawiorem?
Anna Wiejak
fot. Prawy.pl/Marta Jacukiewicz
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl