Zmiana władzy na Węgrzech? Na pierwszy ogień szef MSZ

Węgierscy narodowcy z Jobbiku wzywają ministra spraw zagranicznych Węgier, Jánosa Martonyiego, do złożenia natychmiastowej dymisji.

Według polityków Jobbiku, na czele z posłem Istvánem Szávayem, centroprawicowy rząd FIDESZ-u ignoruje zupełnie węgierskie interesy na Ukrainie oraz potrzeby węgierskiej mniejszości narodowej w tym kraju.

Zorganizowano konferencję prasową pod budynkiem węgierskiego ministerstwa spraw zagranicznych, na której skrytykowano postawę ministra Martonyiego oraz wyrażono oburzenie z powodu braku walki o autonomię dla Węgrów na Zakarpaciu.

Politycy Jobbiku podkreślają, że anulowano ustawę językową, która umożliwiała mniejszościom narodowym – w tym węgierskiej – równouprawnienie prawne ich języka z ukraińskim, o ile w danym rejonie stanowią co najmniej 10% mieszkańców. Skorzystała z tego zwłaszcza mniejszość rosyjska oraz węgierska.

Jobbik skrytykował także ukraińskich nacjonalistów, zarzucając im szowinizm oraz inspirowanie ataków na mniejszość węgierską. Przywołano zeszłoroczne święto Węgrów w stolicy regionu – Użhorodzie – kiedy to aktywiści związani z nacjonalistyczną „Swobodą” zaatakowali obchody.

Przypomnijmy, że na Zakarpaciu mieszka obecnie ponad 150 tys. Węgrów, co stanowi ok 12% mieszkańców regionu. Zamieszkują oni zwłaszcza tereny przygraniczne z Węgrami. Kraina ta uznawana jest za historycznie węgierską, i należała do Węgier przed rokiem 1920, a potem powróciła na krótko w latach 1939-1945. To właśnie aneksja Zakarpacia przez Węgry w marcu 1939 r. spowodowała ustanowienie na kilka miesięcy wspólnej granicy polsko-węgierskiej.

Michał Kowalczyk
za: alfahir.hu/

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.