Panel o polityce prorodzinnej - Fundacji Mamy i Taty, Instytutu Rybarskiego i Sekcji Kobiet Ruchu Narodowego

0
0
0
/

W wtorek 4 marca odbył się w Warszawie panel dyskusyjny o polityce prorodzinnej. W panelu uczestniczyła Magdalena Korzeniewska reprezentująca Sekcję Kobiet Ruchu Narodowego, Paweł Woliński z Fundacji Mamy i Taty i Mariusz Patey z Instytutu Rybarskiego.


Zdaniem Magdaleny Korzeniewskiej Sekcji Kobiet Ruchu Narodowego istotą polityki prorodzinnej jest zmiana kultury, bo to kultura determinuje wzory zachowań. Dziś społeczeństwo jest demoralizowane przez media, które narzucają szkodliwe wzory zachowań. By przeciwdziałać kulturowej opresyjności mediów, należy odbudować zdrowe relacje rodziców z dziećmi. Rodzice muszą zacząć wychowywać dzieci, i wyzwolić je od destruktywnego wpływu mediów.


Według przedstawicielki Sekcji Kobiet polityka prorodzinna powinna wspierać prokreację etnicznych Polaków, i zniechęcać imigrantów do przyjazdu do Polski. Przedstawicielka Ruchu Narodowego, w duchu Korwin-Mikkego, uznała, że media kreują szkodliwe wzory dla kobiet, skłaniające kobiety do nauki na wyższych uczelniach i kariery zawodowej.


Na marginesie warto dodać, że Magdalena Korzeniewska jest absolwentką wyższej uczelni, pracuje zawodowo, a 60% spośród 1.700.000 studentów w Polsce to kobiety, więc niewątpliwie nie da się zarzucić jejpopulizmu.


Przedstawiciel Fundacji Mamy i Taty stwierdził, że w III RP olbrzymie pieniądze na politykę prorodzinną są wydawane nieefektywnie. Co roku 50.000.000.000 złotych, co stanowi 1,5% budżetu, jest wydawanych przez 8 instytucji. Nie wiadomo jakie są efekty wydawania tych pieniędzy. Dodatkowo państwo polskie podatkami wpycha Polaków w biedę, polityka państwa faworyzuje emerytów kosztem młodych ludzi.


Zdaniem przedstawiciela Fundacji Pawła Wolińskiego niezwykle istotne są zmiany kulturowe. Dziś konsumpcja jest ważniejsza od prokreacji. W PRL przy tej samej liczbie kobiet w wieku prokreacyjnym jak dziś, rodziło się dwa razy więcej dzieci, pomimo większej pauperyzacji. Dziś dzieci postrzegane są przez potencjalnych rodziców, szczególnie matki, jako ciężar. Większa dzietność emigrantów wynika z tego, że emigranci to ludzie skłonni do podejmowania nowych wyzwań, w tym i posiadania dzieci, a dodatkowo też ludzie młodzi w wieku prokreacyjnym.


Przedstawiciel Instytutu Rybarskiego zwrócił uwagę, że wprowadzenie systemu emerytalnego skłania ludzi na całym świecie do zaprzestania prokreacji - przed wprowadzeniem emerytur dzieci traktowane były jako instytucje zabezpieczenia społecznego na starość.


By zwiększyć dzietność, Mariusz Patey zaproponował wprowadzenie kilku zmian ustrojowych – wysokości emerytury zależnej od składek emerytalnych dzieci, prorodzinną propagandę w mediach publicznych, wprowadzenie bonów wychowawczych by rodzice nie musieli oddawać dzieci do żłobków, równe traktowanie wszelkich żłobków w dostępie do środków publicznych.


tekst i fot. Jan Bodakowski


© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną