RADOM: Ewa Kopacz bierze karabin a Donald Tusk udaje dobrego wuja

0
0
0
/

- Powoli ludzie zaczynają rozumieć, że gospodarka musi opierać się na produkcji – powiedział premier Donald Tusk podczas niedawnej gali w nowo wybudowanej radomskiej fabryce broni „Łucznik”. „Wykład” premiera spotkał się z oburzeniem wielu mieszkańców miasta.

 

Mają ludzi za idiotów – stwierdził krótko jeden z moich rozmówców. Mieszkańcy bardzo ucierpieli na upadku zakładów, których w tym mieście do czasów tzw. transformacji było kilkadziesiąt. Teraz pozostały po nich tylko ruiny, albo ziemia, na której inwestorzy zdążyli już wybudować nowe obiekty, przede wszystkim handlowe. Brak przemysłu, bardzo szybko rozmontowywanego przez kolejne władze przyczynił się do rekordowego w skali kraju bezrobocia w tym mieście (ok. 30 proc.).

 

Tym pracownikom, którym mimo ich protestów, miesiącami nie wypłacano pensji, i na oczach których upadały kolejne zakłady pracy, premier imputował, że „zaczynają rozumieć, że gospodarka musi opierać się na produkcji”, tak jakby to oni to wszystko zniszczyli.

 

Dlaczego nie stwierdził, że to rządzący zaczynają ten truizm rozumieć? Zapewne dlatego, że świetnie to rozumieją i rozumieli, kiedy w całej Polsce dokonywali wyprzedaży zakładów, ewentualnie doprowadzali je do upadku, ponieważ stanowiły konkurencję dla zagranicznych firm.

 

Anna Wiejak

fot. fabrykabroni.pl/mat. prasowe

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną