Profesor Wolniewicz doceniany przez prawicowców zwolennik aborcji, eutanazji, integracji z UE, i Izraela

0
0
0
/

Zmarły niedawni profesor Bogusław Wolniewicz był postacią niezwykłą. Miedzy innymi dla tego, że jego poparcie dla aborcji, eutanazji, integracji z Unią Europejską, polityki Izraela absolutnie nie nie przeszkadzało wielu prawicowcom i Radiu Maryja, którego był częstym gościem.   Przed kilku laty wydawnictwo 3S Media opublikowało wywiad rzekę przeprowadzony przez Tomasza Sommera (wydawce „Najwyższego Czasu”) z Bogusławem Wolniewiczem (wypromowanym przez Radio Maryja ateistycznym filozofem). Z Wypowiedzi Wolniewicza zawartych w "Wolniewicz. Zdanie własne" czytelnicy mają okazje poznać losy i poglądy filozofa. Bogusław Wolniewicz urodził się w 1927 roku w Toruniu. W czasie II wojny światowej jego rodzinne miasto zostało włączone do Rzeszy (mieszkańcy miasta byli odcięci od wiadomości z Generalnego Gubernatorstwa i ze świata). Ojciec filozofa (sekretarz adwokata, radny miejski, działacz Stronnictwa Narodowego) został zamordowany przez Niemców w Konzentrationslager Sachsenhausen w 1940 roku. Sam Bogusław Wolniewicz w wieku 14 lat rozpoczął pracę jako pomocnik w biurze przedsiębiorstwa budowlanego. Fizycznie pracował dopiero pod koniec wojny. Podczas pracy uczył się w niemieckiej szkole zawodowej. Szybko nauczył się języka niemieckiego, pozwoliło mu to na bezpośrednie obserwowanie powszechnego entuzjazmu Niemców dla zbrodni narodowego socjalizmu. Matka filozofa jako jedna z niewielu osób odmówiła podpisania Volkslisty. Po zajęciu ziem polskich przez sowietów w 1945 Wolniewicz kontynuował edukacje w polskim liceum i na uniwersytecie (udało mu się być jeszcze uczniem przedwojennych nauczycieli). Po śmierci Stalina filozof porzucił uniwersytet by nie stać się trybikiem stalinizacji. W 1956 roku został wykładowcą logiki w Gdańskiej Wyższej Szkole Pedagogicznej. W tym też roku, po roku oczekiwania, został członkiem PZPR. Do PZPR wstąpił by wesprzeć destalinizacje w PRL. W 1962 obronił doktorat. W 1963 Adam Schaff ściągnął go (razem z żoną) do Warszawy, załatwił mu mieszkanie z puli premiera Cyrankiewicza i posadę adiunkta w katedrze filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Schaff doceniał (zdaniem Wolniewicza) ludzi zdolnych i nie bojących się z nim polemizować. Wolniewicz w swym wywiadzie odrzucił zarzuty stawiane Schaffowi a dotyczące prześladowania Ajdukiewicza. W czasie pracy na Uniwersytecie Warszawskim dwa razy wyjeżdżał z wykładami do USA (1967 i 1972). Zdaniem Wolniewicza swoboda wypowiedzi w USA i PRL była taka sama. W Moskwie wykładał w 1970 roku (podczas wykładów przekonał się, że Rosja stanowi odmienną cywilizacje od Europy czy Azji). W 1971 z powodu niechęci do Gierka został usunięty z egzekutywy organizacji partyjnej PZPR i zrezygnował z funkcji kierownika Zakładu Filozofii. Zdaniem Wolniewicza „Gierek dał w Polsce zielone światło złodziejstwu i korupcji, a także powszechnemu życiu ponad stan - na co Gomułka nie pozwalał”. „Gierkowszczyzna – i stanowiąca jej przedłużenie Tuskowszczyzna to nowe czasy saskie”. „Za Gierka nastąpił wzrost urzędowego bezprawia i ponowna rozbudowa aparatu bezpieczeństwa, które Gomułka silnie zredukował i ograniczył”. „Gomułkę obalono przez dwa zamachy stanu, oba przebrane za spontaniczne protesty społeczne i znane dziś jako ''marzec'68'' i ''grudzień'70''. Marzec 68 zdaniem filozofa był dziełem rewizjonistów eks stalinistów często Żydów nawróconych na zachodnie lewactwo. Grudzień 70 był dziełem partyzantów obierających marksizm w frazesy nacjonalistyczne. W 1982 roku 9 miesięcy po wystąpieniu z PZPR Bogusław Wolniewicz został profesorem. Tytuł profesora zwyczajnego otrzymał w 1990 roku od Jaruzelskiego. W 1989 Wolniewicz został kierownikiem Zakładu Filozofii Religii. W 1998 został usunięty z Uniwersytetu Warszawskiego. W swym wywiadzie Bogusław Wolniewicz podzielił się z czytelnikami swoimi antypatiami i sympatiami. Instytut Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego zdaniem Wolniewicza ma niski poziom, jest wylęgarnią lewactwa i skamienieliną po stalinizmie. W PRL pełnił rolę strażnika politycznej marksistowskiej poprawności w innych dziedzinach nauki, dziś też aspiruje do tej roli. Podobnie i inne nauki społeczne są wylęgarnią lewactwa. Zbigniew Herbert nie zyskał jego uznania, Wolniewicz pisze on Herbercie „nadęty pozer”, pseudo fachowiec od antyku, manipulant i plagiator (plagiatem jest „Barbarzyńca w ogrodzie”). Za najwybitniejszych polskich mężów stanu uznaje: Józefa Piłsudskiego, Stefana Wyszyńskiego i Władysława Gomułkę. Jana Pawła II postrzega jako światową postać, Stanisława Lema jako wybitnego myśliciela, Władimira Bukowskiego za podejrzaną postać, Lecha Wałęsę za żałosną figurę, prezydenta Komorowskiego za marionetkę Tuska (na polecenie Tuska jest całkowicie uległy UE) i lewaka który poparł niszczenie rodziny ustawą „przeciw przemocy w rodzinie”, profesora Ireneusza Krzemińskiego za Żyda twierdzącego ze chrześcijaństwo było fundamentem holocaustu. Nie żywi sentymentu do arystokracji i korporacji akademickich. PRL cenił za polską państwowość i rewolucje socjalną (likwidacje bezrobocia). Jak sam Bogusław Wolniewicz mówi: „Do dziś mam marksizm za składnik swojego poglądu na świat”. Marks zdaniem Wolniewicza nie nawoływał do przemocy tylko opisywał procesy społeczne. Sam komunizm filozof uważa za religię która nie obumarła ale mutuje. Wyrazem tej religii jest dziś lewactwo w którym „tkwi pociąg do totalitaryzmu, wszechobecnego aparatu państwowego”. Ciekawe są opinie Wolniewicza o religii i etyce. Według niego w biblijnym judaizmie nie było idei życia wiecznego „wszystko kończyło się śmiercią. Tylko ród trwał dalej i to on jest tam przedmiotem religijnej nadziei”. „Idea duszy przezywającej śmierć ciała weszła do chrześcijaństwa nie ze Starego Testamentu, lecz od Greków, konkretnie z orfizmu przez platonizm”. Znany z Radia Maryja Bogusław Wolniewicz deklarował się „rzymski katolik, choć niewiszący”. Wolniewicz katolicyzm uznaje za fundament cywilizacji zachodu, najpełniejszy wyraz chrześcijaństwa. Katolicyzmowi zagraża lewactwo chcące zniszczyć cywilizacje zachodu wraz z jej fundamentami. Zdaniem Wolniewicza kościół popełnił błąd potępiając eutanazje (której wprowadzenie jest nieuchronne bo eutanazja jest wyrazem postępu naukowo technicznego). Propagandę kościoła przeciw eutanazji Wolniewicz uznał za kłamliwą i obrzydliwą. Zdaniem filozofa eutanazja nie jest żadnym paramedycznym zabiegiem ale obrzędem religijnym, który powinien zostać przez kościół uświęcony. Wolniewicz wierzy ze rewolucja homoseksualna nie odniesie sukcesu, uważa feminizm za sprzeczny z naturą (bo feminizm neguje odmienność kobiet i mężczyzn). Feministkę Marie Janion nazywa starą stalinówą. Uważa że feminizm to pogarda dla kobiecości i wyraz fascynacji męskością. Bogusław Wolniewicz był za mordowaniem dzieci nienarodzonych (podejrzanych o to że są chore, mają chore mamy, ojca gwałciciela lub rodzica który ich spłodził mając poniżej 15 lat). Swoje poparcie dla mordowania nienarodzonych dzieci Wolniewicz deklarował stwierdzając, że „nasza ustawa z 1993 r., co do spędzania płodu jest najrozumniejszym kompromisem, jak w ogóle jest osiągalny”. Zdaniem Wolniewicza przeciwnicy aborcji dążą do wywołania wojny domowej w Polsce. Poparcie dla mordowania nienarodzonych dzieci nie przeszkadzało Wolniewiczowi w deklarowaniu że płód jest istotą ludzką a „aborcja jest zabójstwem”, dla Wolniewicza takie zabójstwo jest czasami dopuszczalne. Wolniewicz zadeklarował również że rewolucja posoborowa w Kościele była szkodliwa, docenił Benedykta XVI za przeciwstawienie się tej patologii. Z sprzeciwem filozofa spotkała się też transplantacja narządów. Z niechęcią Wolniewicza spotykał się islam. Filozof wzywał do walki z islamem (w tym i globalnie militarnej jak Bush) i budową meczetów w Polsce, do niewpuszczania islamskich imigrantów i Turcji do UE – bo islam dąży do zniszczenia cywilizacji zachodu. Tuska filozof oskarżał o wspieranie islamizacji III RP. Za sojusznika islamu filozof uważał lewice. Wolniewicz postulował też walkę z islamskimi terrorystami. Bogusław Wolniewicz był aktywnym recenzentem sceny politycznej III RP. Zdaniem Wolniewicza „Gazeta Wyborcza” i Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita prześladują ludzi mówiących prawdę. Lewica tresuje ludzi by bezmyślnie odczuwali emocje zgodne z wolą lewicy, i prześladuje ludzi odczuwających emocje niezgodne z wolą lewicy. Kodeks Karny zmieniono pod dyktando lewicy tak by ludzie bali się myśleć niezgodnie z wolą lewicy oraz werbalizować swoje myśli. Lewica wytresowała społeczeństwo tak by użycie słów kluczy (nacjonalizm, antysemityzm, faszyzm, nazizm, rasizm, ksenofobia, dyskryminacja i mowa nienawiści) wywoływało cywilną śmierć człowieka nimi obrzuconego (przy braku refleksji społecznej). Według filozofa od 10 lat nachalnie forsuje się w III RP kulturę żydowską i żydowski punkt widzenia, to forsowanie jest nie doniesienia. Polityka forsowania przejawia się w promowaniu antypolskich książek Grossa i budowie Muzeum Historii Żydów Polskich, które nie jest żadnym muzeum tylko ośrodkiem antypolskiej propagandy. Za budowę tego ośrodka antypolskiej propagandy polski podatnik zapłaci (między innymi z inicjatywy Lecha Kaczyńskiego) 200.000.000 złotych. Polacy na tą agresje Żydów zgadzają się bezmyślnie. Nachalnym przejawem kultury żydowskiej dla Wolniewicza było oficjalne zapalenie przez Lecha Kaczyńskiego świec chanukowych. Lecha Kaczyńskiego do tych działań pchnęła pracownica jego kancelarii Ewa Junczyk-Ziomecka. Ewa Junczyk-Ziomecka w imieniu Lecha Kaczyńskiego radośnie witała powstanie loży B'nai B'rith (ta żydowska loża masońska domaga się od władz USA przejęcia mienia w Polsce przez żydów i zlikwidowania Radia Maryja). W administracji Tuska z niechęcią Wolniewicza spotkała się Katarzyna Hall. Zdaniem Wolniewicza „Katarzyna Hall to typowa lewaczka” która chce zniszczyć rodzinę. Sympatie Wolniewicza zyskało „Radio Maryja” będące najważniejszym niezależnym medium w Polsce, słuchacze toruńskiej rozgłośni (których filozof nazwą awangardą „narodu w jego walce o zachowanie własnej duszy” i „armią kościoła”) i PIS. Zdaniem filozofa liberałowie zakłócili pielgrzymkę Radia Maryja do Częstochowy podczas gdy nawet w PRL komuniści tego nie robili (tak nie atakowali kościoła jak liberałowie w III RP). Wolniewicz twierdził, że „dotąd jedynie dwa rządy III Rzeczpospolitej – Jana Olszewskiego i Jarosława Kaczyńskiego” były suwerenne wobec zagranicy. „W całym powojennym 65 leciu mieliśmy w Polsce trzy rządy, które stały na własnych nogach, nie były z obcego nadania: rząd Władysława Gomułki, rząd Jana Olszewskiego i rząd Jarosława Kaczyńskiego”. Zdaniem Wolniewicza Jarosław Kaczyński wstrzymał „chaotyczną rabunkową wyprzedaż majątku narodowego obcokrajowcom, przekształcanie Polski w nowy rodzaj kolonii, a jej mieszkańców w białych murzynów”. „Podjął na serio walkę z korupcją” i próbował „przywrócić autorytet nauczycieli i dyscyplinę ucznia”. Według filozofa „rząd Jarosław Kaczyńskiego był rządem polskim, rząd Donalda Tuska był rządem unijnym, ekspozyturą Unii”. „Kaczyński był polskim prezydentem, Komorowski będzie namiestnikiem Unii”. W sprawie Smoleńska filozof nie wierzył w zamach, wini naciski na pilota, twierdzi że „sprawę od początku sztucznie mącono i rozdmuchiwano, nie jest mi tylko jasne po co”. Filozof oskarżył rząd Tuska o sprowokowanie afery o krzyż w celu pokazania UE, że PO walczy z polskim ciemnogrodem. Kościół zdaniem Wolniewicza popełnił błąd nie wspierając obrońców krzyża walczących o zachowanie naszej cywilizacji. Zdaniem Wolniewicza „do Unii Europejskiej trzeba było wejść, na dobre i na złe”, a integracja z UE uniemożliwiła całkowitą kolonizacje Polski. Jak sam deklaruje filozof „byłem i jestem zwolennikiem naszej obecności w UE” choć UE przejęła lewica, która UE zniszczy. Podobnie jak wobec sceny politycznej w Polsce tak i wobec światowej sceny politycznej Wolniewicz nie został obojętny. Zdaniem filozofa należy za wszelką cenę bronić niezależności Izraela. Wolniewicz mówił, że „Państwo Izrael jest częścią Cywilizacji Zachodu, jak najbardziej na wschód wysuniętym przyczółkiem. Tego przyczółka będziemy bronić na śmierć i życie”. „Dziwię się, że Michalkiewicz tego nie rozumie”. Jednak nie dla wszystkich Żydów filozof jest tak łaskawy. Zdaniem Wolniewicza Żydzi w USA nie działają w interesie Żydów wspierając: lewactwo, „pajaca w Białym Domu” i neokonserwatystów „zmutowanych lewaków, którzy ze (...) narzucania światu komunizmu przedstawili się na (…) narzucanie mu polit-poprawnej demokracji”. Zdaniem Wolniewicza USA okazuje pogardę Polakom i zlekceważyły sympatie Polski dla USA dlatego „na Ameryce trzeba postawić krzyżyk i liczyć dotąd już tylko na siebie”. Niezwykle trafną opinią Wolniewicza była jego opinia o tym, że w polityce nie wolno poddać się ze zmęczenia, bo kto się wycofuje ten przegrywa, „wygrywa ten kto przetrwa przeciwnika”. Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną