Przeglądałam dzisiaj internet i dwie informacje przykuły moją uwagę. Otóż pierwsza z nich, to konferencja p. Marioli Karwety, żony śp. admirała Andrzeja Karwety. Oto niektóre wstrząsające fragmenty: "W workach na śmieci były szczątki ośmiu osób, w tym męża oraz szczątki dwóch osób, których nie dało się zidentyfikować. Ponadto szczątki męża znaleziono w czterech innych trumnach". Pani Karweta wyjaśniła, że boi się zorganizować pogrzeb, bo fragmenty ciała mogą być znalezione też po kolejnych ekshumacjach.
Mariola Karweta wyznała, że ma ogromny żal do rządu za to, że nie zadbał o godny pochówek. "Dręczą mnie koszmary każdej nocy, odkąd usłyszałam słowa "trzeba było ich pochować w jednej mogile i nie byłoby problemu". Śnią mi się śmieciarki żółte, z biało-czerwoną flagą. Wiozą te worki, które widziałam w trumnie mojego męża. Wiozą je gdzieś daleko, na wysypisko, żeby wszyscy o nich zapomnieli" - mówiła. Oto państwo - jak to teraz lubi mówić opozycja - Platformy Obywatelskiej, państwo które "zdało egzamin".
I druga informacja. Szesnaście lat po ataku na World Trade Center zidentyfikowano jedną z ofiar. Mężczyzna jest 1641. osobą, której dane udało się ustalić. Identyfikacja ofiary ataku na WTC była możliwa dzięki zastosowaniu najnowszych technik badań DNA.
Dwie dramatyczne historie. W jednej ginie prawie trzy tysiące osób (zwykłych obywateli - nie chcę nikogo urazić), wśród nich sześcioro Polaków. Państwo nadal prowadzi badania i próbuje ustalić do kogo należą poszczególne szczątki. W drugiej ginie prezydent wraz małżonką oraz 94 polityków, wojskowych, osoby duchowne, działacze społeczni. Każda próba ustalenia stanu faktycznego, kto w jakiej mogile leży - powoduje szarże oszalałych z nienawiści UB-wateli RP. Pal licho pomyleńców i ich ideologicznych mocodawców, ale zastanawiam się, gdzie podział się honor oficerów Wojska Polskiego?
Panowie oficerowie czy po słowach p. Marioli Karwety nie jest wam osobiście wstyd. Oto wasz dowódca, pohańbiony i sponiewierany pomiędzy workami na śmieci, a wy co - siedzieliście w ciepłej kantyce popijając zimną wódkę. Wstydźcie się!
Dorota Arciszewska-Mielewczyk