Święty "Lolek"

0
0
0
/

Z autorem nowo powstałej książki: „Lolek – opowiadania o dzieciństwie Karola Wojtyły”, Piotrem Kordyaszem, rozmawiała Joanna Świerkula.

Kto jest adresatem Pana książki?

 

Pisałem głównie dla dzieci i młodszej młodzieży, choć spływają do mnie opinie, że „Lolek…”nadaje się również do wspólnego, rodzinnego czytania. Książka opowiada o wadowickich latach życia przyszłego Papieża, choć może tytuł nie jest w pełni precyzyjny, bo historia kończy się, gdy przyszły Papież zdaje maturę i nie jest już małym dzieckiem, tylko młodzieńcem.

 

Jest Pan także autorem książkiStefek, opisującej kardynała Stefana Wyszyńskiego, którą przeczytał sam Jan Paweł II. Skąd zrodził się pomysł na jej napisanie?

 

Od wczesnego dzieciństwa należę do Ruchu Apostolskiego Rodzina Rodzin, którego współzałożycielem jest Sługa Boży, Stefan Kardynał Wyszyński. Wzrastałem, można powiedzieć, w blasku obecności Prymasa Tysiąclecia. Moi wychowawcy wiele o nim  opowiadali. Gdy zacząłem sam prowadzić grupy dziecięce, to podobnie jak przed laty moi wychowawcy, opowiadałem dzieciom o naszym Wielkim Założycielu, także o jego dziecięcych przygodach. Z tych opowiadań, w roku ogłoszonym przez Sejm RP Rokiem Prymasa Tysiąclecia, powstał „Stefek – opowiadania o dzieciństwie Stefana Kardynała Wyszyńskiego, Prymasa Polski”.

 

Jak Jan Paweł II ocenił Pana książkę?

 

Książka trafiła do rąk Jana Pawła II, który – jak później powiedział mi jego sekretarz, wtedy jeszcze prałat ks. Stanisław Dziwisz – w bardzo krótkim czasie przeczytał „Stefka”. Choć w tym czasie był zapracowany, bo odbywał się wtedy synod biskupów. Do dziś pamiętam moment, gdy otrzymałem od Ojca Świętego osobisty list, którego zupełnie się nie spodziewałem. Papież wyraził wdzięczność, za moje dzieło i zaznaczył, abym, gdy będę kiedyś w Rzymie, zgłosił się…

 

Miesiąc później był Pan w Watykanie

 

Z Ojcem Świętym osobiście spotkałem się trzykrotnie, dwa razy podczas pierwszej wizyty na Watykanie. Miałem możliwość uczestniczenia we Mszy Świętej odprawianej przez Jana Pawła II w jego prywatnych apartamentach. Było to ogromne przeżycie. Później także podczas środowej audiencji mogliśmy z żoną podejść do Papieża. Rok później w styczniu Papież ochrzcił w Kaplicy Sykstyńskiej naszą pierwszą córkę.

 

Jak to się stało, że sam Jan Paweł II ochrzcił Pana córkę?

 

Szczerze mówiąc, chrzest mojej córki zawdzięczam Prymasowi Tysiąclecia… Od „Stefka” wszystko się zaczęło. Dzięki bliskiej nam Marii Okońskiej, współpracownicy Kardynała Wyszyńskiego, „Stefka” przeczytał Papież i jak już wspomniałem, miesiąc później byliśmy w Rzymie. Niedługo po naszym powrocie do Warszawy dowiedzieliśmy się że Ojciec Święty ma zwyczaj w Niedzielę Chrztu Pańskiego udzielać chrztu niemowlętom. Właśnie spodziewaliśmy się dziecka. Rozpoczęliśmy starania o wciągnięcie naszego dziecka na listę. Chrzest odbył się 12 stycznia 2003 roku. Jak się później okazało była to 50. rocznica sakry Biskupiej Prymasa Tysiąclecia.

 

Pisząc, zapewne zgłębiał Pan życie Jana Pawła II. Czy coś było zaskoczeniem dla Pana?

 

Myślę, że wiele było zaskoczeń, ale chciałbym powiedzieć o jednym. Jan Paweł II przeszedł do historii jako Wielki i Święty Papież. Tymczasem wcześniej był on zwyczajnym wesołym chłopcem. Pobożnym, pracowitym, wrażliwym. Jego życie cechowała zwyczajna polska religijność, w swojej prostej formie, jak różaniec, Msza święta, codzienna modlitwa. Była też codzienna praca, nauka i obowiązkowość. Był czas na zabawę, sport i przyjemności. Świętość w codzienności, niezwykłość w zwyczajności.

 

Czy doświadczył Pan specjalnych łask od bł. Jana Pawła II?

 

Co do tego nie mam wątpliwości.

 

Czy opisuje Pan tylko wielkich Polaków?

 

Nie. W rękopisie mam już książkę dla dzieci o Ojcu Pio. Piszę o tych, z którymi jestem bardzo związany i którzy są dla mnie w pewien sposób bliscy.

 

Jak trzeba teraz mówić do młodzieży o świętych naszych czasów?

 

Moje doświadczenie mówi, że dzieci i młodzież to bardzo wdzięczne audytorium. Jest ciekawe świata i tego co nowe. Słyszałem o dzieciach, które bawiły się w postacie z mojej książki, odgrywały scenki z życia Stefka. Czasem spotykam się z moimi czytelnikami podczas spotkań autorskich. Zawsze staram się być przygotowany, mówić obrazowo, konkretnie i bez wzniosłej, nieprawdziwej hagiografii, używając do zobrazowania moich wypowiedzi rekwizytów i pamiątek.

 

Jak, oprócz napisania książki, szykuje się Pan do kanonizacji?

 

Szczerze mówiąc, bardzo ważny udział w przygotowaniach do kanonizacji miało właśnie pisanie „Lolka”. Na nowo usłyszałem słowa, które Jan Paweł II wypowiedział w Wadowicach: „w Wadowicach wszystko się zaczęło, życie się zaczęło, szkoła się zaczęła, teatr się zaczął… I kapłaństwo się zaczęło.” Pisząc „Lolka”, dostrzegłem, że korzeni wielkości i świętości Jana Pawła II należy szukać w jego domu rodzinnym, w środowisku rówieśniczym, w rodzinnej parafii, w gimnazjum, do którego uczęszczał. Ten okres wadowicki odbił się niezatartym piętnem na życiu przyszłego Papieża.

 

Jedną z rzeczy, która mnie zaskoczyła, było zdarzenie, gdy kiedyś tata Lolka zwrócił mu uwagę, że jest złym ministrantem. Odbył z nim rozmowę i włożył mu w ręce modlitwę do Ducha Świętego, aby Lolek odmawiał ją codziennie. Ojciec Święty odmawiał ją aż do śmierci i jak sam przyznał, encyklika do Ducha Świętego jest właśnie owocem tamtej rozmowy z ojcem i modlitwy o Dary Ducha Świętego, którą mu wtedy tata przekazał. Pochylając się nad dzieciństwem Karola Wojtyły, zrozumiałem, że tym pierwszym i najważniejszym seminarium był dom rodzinny. Dla mnie jako ojca jest to niezwykle cenne spostrzeżenie. Czas poświęcony dzieciom i to, co teraz im przekazujemy, może mieć ogromny wpływ na to, kim będą w przyszłości. Przykład tamtego domu, postawy ojca Lolka, jest dla mnie w pewnym sensie głosem sumienia, zadaniem i przykładem.

 

Dziękuję za rozmowę.

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną