
Do skandalu doszło 1 września podczas meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata między drużynami Niemiec i Czech, kiedy to niemieccy kibice nie uszanowali minuty ciszy przed rozpoczęciem meczu, wykrzykując z okazji rocznicy agresji Niemiec na Polskę nazistowskie hasła.
Skandowanie „Sieg Heil” dochodzące z sektora niemieckich kibiców było również słychać podczas gry.
Napastnik niemieckiej drużyny Timo Werner, podobnie zresztą jak i pozostali piłkarze niemieccy, poczuli się obrażeni i nie podeszli do sektora Niemców, aby podziękować za doping. - Odcinamy się od tego całkowicie i nie chcemy mieć z tym nic wspólnego – oświadczył Werner. - Te okrzyki to katastrofa, były naprawdę złe – stwierdził po meczu Mats Hummels, gwiazdor niemieckiej drużyny grający na pozycji obrońcy.
Przewodniczący Niemieckiego Związku Piłki Nożnej (DFB) Reinhard Grindel był dumny, że drużyna stanęła na wysokości zadania i odcięła się od postaw kibiców. Dodał, że grupa niemieckich fanów zdołała zakupić bilety bez zgody DFB. Jednocześnie wyraził nadzieję, że w przyszłości takie zachowanie się nie powtórzy, w szczególności zaś w zaplanowanym jako kolejny meczu z Norwegią. - Nigdy nie będziemy tolerowali faszyzmu, rasizmu, obrażania czy homofobicznych haseł – oświadczył Grindel. - Razem – jako drużyna, fani i DFB – musimy zmierzyć się z tymi chuliganami – dodał.
Skandaliczne zachowanie niemieckich kibiców można obejrzeć pod linkiem:
https://www.youtube.com/watch?time_continue=22&v=4n1UsfnoCko
Źródło: The Local