Ojciec Święty Franciszek niespodziewanie powitał ponad 50 tys. uczestników niedzielnego, czwartego już Marszu dla Życia w Rzymie – czekał na nich na Placu Świętego Piotra. Przedstawiciele kilkuset organizacji z około 50 krajów przeszli ulicami stolicy Włoch, aby wyrazić swoje poparcie dla wartości, jaką jest życie.

Wiadomość o papieskim geście przyszła nagle i niespodziewanie, kiedy w telefonie komórkowym jednego z organizatorów wyświetlił się informujący o tym sms. Radości nie było końca. - Wiadomość tę właśnie otrzymaliśmy smsem. To niesamowite – dzieliła się z nami Virginia Coda Nunziante, organizatorka marszu. Gest papieski nastąpił dokładnie po tym, jak uczestnicy konferencji poprzedzającej marsz zwrócili się do pasterzy Kościoła katolickiego o większe zaangażowanie w świeckie inicjatywy obrony życia poczętego.
- Włoski marsz jest marszem niezależnym od religii, czy opcji politycznej – dodawali w rozmowie z portalem Prawy.pl organizatorzy. - Nie chcemy być identyfikowani jako ruch polityczny, nie jesteśmy nawet stowarzyszeniem – tłumaczyli, zwracając uwagę na dezinformację szerzącą się nie tylko we włoskich mediach.
 

Przed nimi szczególnie dużo pracy ze względu na coraz bardziej intensywne ataki ze strony lewicowych ideologii, stąd szczególne pochylenie się Ojca Świętego Franciszka nad ich działalnością ma wymiar nie tylko społeczny, lecz przede wszystkim filozoficzny i historyczny. Przedstawiciele organizacji obrony życia wielokrotnie zwracali się do kościelnych hierarchów z prośbą o wsparcie w prowadzonej przez siebie działalności oraz odwagę w głoszeniu ewangelicznej prawdy o wadze ludzkiej egzystencji. W większości przypadków prośby te spotykały się z silnym odzewem ze strony duszpasterzy, którzy w tej sytuacji wykazują zdecydowanie większe niż dotychczas zaangażowanie.
 

Anna Wiejak

Fot. LifeSiteNews

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.