Zamiast Donatana Cleo Polacy wolą autentyczną „Jarzębinę”

0
0
0
/

Teledysk Donatana – nic dodać, nic ująć. Jest, jaki jest. Wykreowany na „jedynkę” playlist niektórych rozgłośni radiowych i aspirujący do wygranej Eurowizji, nie jest jednak szczery w swoim przekazie.

 

I wcale nie chodzi o kipiącą zeń nadętą seksualizację czy wręcz wulgarność rzekomo pochodzącą z polskiej wsi. Tu po prostu zabrakło prawdziwego folkloru. A Polacy kochają folklor!

 

Tłumy można spotkać na wszelkiej maści jarmarkach organizowanych z najróżniejszych okazji – a to podczas Święta Chleba, a to targach końskich, albo innych ewentach organizowanych w lokalnych skansenach. I dzieci i dorośli zawsze świetnie bawią się przy lepieniu garnków, przy warsztacie tkackim sprzed setek lat, przy mieleniu ziarna; raz po raz takie imprezy organizują lokalne organizacje pozarządowe a nawet samorządy.

 

Tłumy nie odstępują też straganów ze swojskim jadłem, czy swojskich stołów na weselach – ze smalcem wytapianym z prawdziwej świni, bochnem żytniego chleba i tradycyjnym samogonem.

 

Polacy kochają także ludową muzykę – orkiestry i zespoły ludowe mają wielu fanów i jest ich wiele. Przecież z przytupem najlepiej się tańczy polkę czy oberka...

 

Furorę na lokalnym podwórku zrobił także już na początku lat 90.tych zespół śpiewaczy Jarzębina. Kapela złożona z pań z Kocudzy Drugiej z okolic Biłgoraja podbiła serca wszystkich Polaków ponad dwa lata temu. Chyba wcale nie przez przypadek.

 

Niezwykle rytmiczna piosenka promująca rozgrywki Euro 2012 wygrała plebiscyt organizowany przez Telewizję Publiczną. Zgodnie z umową, ich „Koko Koko Euro spoko” miało zostać zaprezentowane na żywo w czasie jednego z najważniejszych meczów na Stadionie Narodowym w Warszawie.

 

Oczywiście, ku zmartwieniu nie tylko wspaniałych pań z Kocudzy Drugiej ale ogromnej ilości fanów (w końcu to oni odżałowali po kilka groszy na SMSy do telewizji), pokaz nie odbył się. Zabrakło także pieniędzy na nagranie teledysku. Oficjalnie poszło o formalności.

 

Ale kto chce wierzyć w takie bajki, niech wierzy. Wiadomo, że prawdziwej ludowości rodem z Polski pokazać światu nie można, bo nie pozwala poprawność polityczna. A Donatan promuje nie folklor tylko... no właśnie: obły gatunek pseudofolklorystyczny o zabarwieniu seksualnym.

 

Chyba tak należałoby nazwać teledysk „My Słowianie”, który rzekomo jest tak bardzo popularny. Bo, co prawda, obejrzało go ponad 40 milionów widzów, to jednak jego treść trudno spamiętać. Przed oczami zostaje w zasadzie tylko rozochocona „Słowianka”, która śpi z kim popadnie. Czy to, co widzimy na ekranie to jest prawdziwa kultura słowiańska? Wątpliwe. 

 

Jarzębina, choć bez oficjalnego teledysku, podbiła serca milionów internautów. Tylko internautów, bo jakimś dziwnym zdrządzeniem losu i radio i telewizja zbojkotowały nagranie.

 

Michał Polak

fot. wikimediacommons

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

 

 

 

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną