Tajemnice nowego prezydenta Ukrainy
Jak człowiek o żydowskich korzeniach mógł wejść w układ ze skrajnie nacjonalistycznymi ugrupowaniami na Ukrainie? Tym bardziej, że otrzymał silne wsparcie pracującego na rzecz Rosji innego ukraińskiego oligarchy Dymitra Firtasha, który dorobił się swojej fortuny na handlu rosyjskim gazem jako pośrednik OAO Gazprom.
Zaangażowanie Petra Poroszenki w politykę sięga 2000 roku, kiedy to został jednym z założycieli Partii Regionów, dokładnie tej samej, która - bynajmniej nie bez pomocy Poroszenki – utraciła władzę 14 lat później. Sponsor „Pomarańczowej Rewolucji”, a ostatnio Majdanu, pełnił za czasów prezydentury Wiktora Juszczenki, notabene ojca chrzestnego dwójki jego dzieci, funkcję szefa Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony. Zaledwie rok później, po tym, jak poróżnił się z Julią Tymoszenko, został zmuszony do podania się do dymisji, a następnie oskarżony o korupcję i płatną protekcję. Zarzuty zostały przez sąd oddalone, niemniej na Ukrainie krążyły opowieści o jego powiązaniach ze światem przestępczym oraz o praniu przez niego pieniędzy ludziom komunistycznego reżimu. Nadal plotki te są na tyle powszechne, że co poniektórzy wprost mówią, iż „Poroszenko jest już tak bogaty, że nie musi więcej kraść”.
Okres prezydentury Wiktora Janukowycza przyniósł mu kolejne polityczne rozczarowania. Po raz kolejny został pozbawiony posady w ukraińskim MSZ i zmuszony skoncentrować się na pomnażaniu majątku, aby - gdy tylko nadarzy się okazja – ponownie wejść do gry. Poczynił wiele interesujących z dzisiejszego punktu widzenia inwestycji. Do najbardziej zastanawiających należał zakup stoczni w Sevastopolu, obsługującej m.in. rosyjską Flotę Czarnomorską. Jego powiązania z Rosją sięgały jednak głębiej.
Wprawdzie podczas kampanii wyborczej starannie omijał ten wątek, niemniej jednak na jaw wyszło, że Poroszenko cieszył się w jej trakcie wsparciem ze strony innego ukraińskiego oligarchy, Dymitra Firtasha. Obydwaj całkiem dobrze się znali, a do ich spotkań dochodziło stosunkowo często, przy czym treść podejmowanych podczas nich rozmów nigdy nie została ujawniona.
Tajemnicę stanowi również rzeczywiste pochodzenie nowego prezydenta Ukrainy. Według informacji, do jakich dotarł program I rosyjskiej telewizji, prawdziwe nazwisko Poroszenki brzmi Valtsman, natomiast to, którego używa, jest nazwiskiem jego matki. Tajemnicę poliszynela stanowi wniosek, z jakim biuro prasowe Poroszenki zwróciło się w zeszłym roku do izraelskiej edycji magazynu „Forbes”, aby to usunęło ze stron internetowych informację o jego miejscu na liście najbogatszych żydów świata. I chociaż sama informacja zniknęła z sieci, ślad po niej pozostał.
Wartość majątku nowego prezydenta Ukrainy ocenia się na 1,3 mld dolarów i bynajmniej nie dorobił się go, produkując czekoladę. Poroszenko jest właścicielem Ukrprominvest – holdingu, w skład którego wchodzą liczne firmy, od dziewiarskich, przez motoryzacyjne, aż po przemysł stoczniowy.
Anna Wiejak
Fot. Wikimedia Commons / Kathrin Möbius
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl