Wolna wola, negowana przez protestantyzm, jest podstawą katolicyzmu. Zobacz czy masz wpływ na swoje życie wieczne, i jaka jest rola chrztu

0
0
/

Bóg stworzył nas na swój obraz i podobieństwo. Przejawem tego jest to, że zostaliśmy obdarzeni przez Boga wolna wola, możliwością wybierania dobra lub zła. Bóg obdarzył nas łaską, dającą możliwość bycia zbawionymi. Wyrazem przyjęcia łaski jest czynienie dobra, wyrazem odrzucenia łaski jest czynienie zła. Tym samym Bóg według katolików umożliwił ludziom wybór czy będą dążyć do zbawienia czy wybiera potępienie. Ta wiara katolików ma swoje konsekwencje społeczne, skłania katolików do czynienia dobra względem innych ludzi, w życiu społecznym.   Protestantyzm za Lutrem neguje wolna wolę, uważa, że nasz los jest zdeterminowany wolą Boga, i, że nie mamy wpływu na nasze życie wieczne. Pragnienie zapewnienie sobie życia wiecznego poprzez dobre czyny to wyraz, zdaniem protestantów, grzesznej pychy i bluźnierstwo, przypisywanie sobie boskiej pozycji. Protestanci, nie mają więc jak katolicy, motywacji do czynienia dobra, co ma swoje negatywne konsekwencje społeczne.   Jak trafnie zauważa James Papandrea w wydanej przez eSPe książce „Depozyt wiary. Jak Kościół katolicki zachował autentyczną doktrynę wczesnych chrześcijan”. „Pan obdarzył ludzi wolną wolą, by nasz akt miłości do Niego był aktem wolnym. Nasza wolna wola jest częścią tego, co znaczy być stworzonym na Boży obraz i podobieństwo”.   Ojcowie kościoła głosili, że ludzie mają wolną wole i ta cecha odróżnia ludzi od zwierząt. Dla tego za zło odpowiadają ludzie a nie Bóg. Zło jest wynikiem nadużycia wolnej woli. Bóg nie zapobiega zły by nie ograniczać wolnej woli. „Bez wolnej woli nie było by odpowiedzialności moralnej, a zatem nie byłoby podstaw do sądzenia grzeszników. Jeśli bowiem nie mielibyśmy wolnej woli, odpowiedzialność za grzech i zło należało by zrzucić na Boga”. Ci co „nie dostępują zbawienia, zostają odtrąceni przez Boga w następstwie własnych wyborów”. Bóg „w swej wszechwiedzy wie, jakich wyborów ludzie dokonują, i na tej podstawie może kogoś odtrącić, jednak [Bóg] nie predestynuje nikogo do zbawienia, ani do potępienia”. By miłość do Boga była naszym wyborem jesteśmy obdarzeni wolną wolą, która sprawia, że jesteśmy „odpowiedzialni za nasze wybory i nasze działania”. Naturalne jest to, że dokonujemy złych wyborów, wszyscy grzeszymy. Dla tego Jezus oddał swoje życie na krzyżu byśmy byli zbawieni i ustanowił Kościół katolicki by odpuszczono nam nasze grzechy. To nie „doświadczenie nawrócenia, lecz sakrament chrztu zapewnia nam Bożą łaskę i przebaczenie”. W momencie chrztu w Kościele katolickim otrzymujemy zbawienie, bez gwarancja, że w wyniku grzechów popełnionych nie odrzucimy swego zbawienia. Dla katolika nawrócenie jest procesem trwającym całe życie. Dla protestantów nawrócenie zapewnia zbawienie, nie zależnie co dalej byśmy czynili. Kościół katolicki naucza, że chrzest nie zapewnia zbawienia, nie wyzwala z przyszłych grzechów jakie popełnimy po chrzcie. „Chrzest zdejmuje z nas winę za grzech pierworodny i oczyszcza [nas] ze wszystkich grzechów” jakie popełniliśmy przed chrztem. Można utracić łaskę chrztu „na skutek notorycznego grzechu ciężkiego (…), grzechów śmiertelnych, apostazji, nauczania herezji lub działań schizmatyckich”. Wbrew temu co twierdza protestanci, „pewne grzechy są cięższe od innych”. Najcięższymi grzechami są apostazja, bałwochwalstwo, nauczanie herezji, świadome propagowanie fałszywej doktryny, schizma. Kościół katolicki ekskomunikując usuwa grzesznika ze wspólnoty wiernych z racji braku możliwości poprawy, i stwierdza utratę możliwości zbawienia. Według ojców Kościoła wiara nie jest wystarczająca do zbawienia, bo grzechy po chrzcie mogą prowadzić do potępienia. Grzechy może mocą daną przez Jezusa zmazać Kościół katolicki, pod warunkiem, że grzesznik wyraża żal za grzechy, odbywa pokutę i zadośćuczyni (co kolejny raz wskazuje na potrzebę aktu woli wiernego). O tym czy żal za grzechy jest prawdziwy, wyznanie win szczere, świadczy gorliwość w pokucie. Pokutą są czyny miłosierdzia wobec potrzebujących (katolicyzm więc skłania do działań prospołecznych). Nieochrzczeni zainteresowani swoim losem po śmierci powinni pamiętać, że samymi dobrymi uczynkami nie możemy zapracować na zbawienie. Chrzest jest niezbędny by mieć możliwość zbawienia. Bez chrztu nie ma możliwości zbawienia. Dopiero po chrzcie dobre uczynki premiują możliwością zbawienia. Ochrzczeni zaś muszą pamiętać, że sam chrzest nie zapewnia zbawienia, wiec czynienie dobra jest niezbędne by mieć szanse na zbawienie. Trwanie w Jezusie to nie stan statycznej bezczynności, tylko stan aktywności, trwania w sakramentach i angażowanie się w dobre uczynki. Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną