Bezprawie w urzędach gmin uderza we właścicieli gruntów
Nawet 10 lat muszą czekać na odszkodowanie właściciele gruntów zajętych pod budowę gminnych dróg – alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. Jedną z głównych przyczyn jest obok niewiedzy samorządowców, opieszałość instytucji publicznych.
Brakuje również środków finansowych na porządne prowadzenie dokumentacji prawnej, chociaż – zdaniem NIK – przeważa lekceważenie obowiązku prowadzenia ewidencji.
Mimo upływu 23 lat od wejścia w życie ustawy komunalizacyjnej i 15 lat od wejścia w życie ustawy przepisy wprowadzające, na podstawie których gminy nabyły z mocy prawa nieruchomości zajęte pod drogi gminne, w dalszym ciągu blisko 20 proc. wspomnianych terenów posiada nieuregulowany stan prawny lub ich prawo własności nie zostało ujawnione w księgach wieczystych.
Dochodziło również do sytuacji, w których wójtowie o działkach z nieuregulowanym statusem prawnym dowiadywali się od kontrolerów NIK, co świadczy o kompletnym braku zainteresowania stanem prawnym podlegających pod zarząd gminy terenów.
Jednym z poważniejszych zarzutów NIK, która przeprowadziła kontrolę w urzędach na wniosek m.in. posłów, było nienależyte prowadzenie ewidencji dróg gminnych oraz przekazywanie Generalnemu Dyrektorowi Dróg Krajowych i Autostrad informacji o drogach publicznych zawierających nierzetelne dane – dotyczy to 75 proc. wójtów kontrolowanych gmin. W 40 proc. skontrolowanych gmin dane zawarte w ewidencji dróg gminnych zawierały błędy, w 30 proc. nie aktualizowano danych, natomiast w 20 proc. urzędów w ogóle nie prowadzono ewidencji dróg.
Wszystkie gminy opieszale prowadziły postępowania dotyczące ustalenia wysokości odszkodowań, wskutek czego byli właściciele oczekiwali na wypłatę nawet 10 lat (np. w gminie Otwock). W gminie Legionowo – lat 7. Z kolei byli właściciele, którzy wysokość odszkodowania ustalali w drodze negocjacji (takiej procedury wymagały tereny przejęte na podstawie przepisów ustawy o gospodarce nieruchomościami) na wypłaty czekali zwykle od roku do dwóch lat.
Z informacji, do jakich dotarł portal Prawy.pl wynika, że jest to zaledwie wierzchołek góry lodowej nadużyć. Wielokrotnie bowiem gminy usiłowały narzucić zaniżoną cenę odszkodowania za grunty, co prowadziło do długotrwałych sporów z ich właścicielami, a co za tym idzie – opóźniało rozpoczęcie prac budowlanych. Tak było m.in. w przypadku warszawskiej gminy Białołęka oraz zakończonej już budowy Mostu Północnego.
Julia Nowicka
Fot. Anna Wiejak
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl