W swoim najnowszym felietonie „Treningowe tygodnie" wygłoszonym na antenie Radia Maryja Stanisław Michalkiewicz rozważał, czy Niemcy mogą wykorzystać rozruchy przeprowadzone przez ukraińskich imigrantów do wprowadzenia swoich wojsk do Polski i obalenia rządu PiS.
Zdaniem Stanisława Michalkiewicza aktywiści groteskowej opozycji „na wezwanie tajemniczych „osób prywatnych" oraz Zarządu Komisarycznego KOD Mazowsze, urządzają tak zwane „tygodnice praworządności", paląc świeczki przed „niezawisłymi sądami". Według publicysty nowym liderem protestów groteskowej opozycji po kompromitacji Kijowskiego jest Jacek Wiśniewski. Zdaniem Stanisława Michalkiewicza „za panem Wiśniewskim stoi pan red. Jarosław Kurski z żydowskiej gazety dla Polaków, której współwłaścicielem jest stary finansowy grandziarz Jerzy Soros, co to na działalność wywrotową w różnych krajach europejskich wyłożył ostatnio aż 18 miliardów dolarów".
Według Stanisława Michalkiewicza „na ostatnią „tygodnicę praworządności" przyszło w Warszawie zaledwie kilkuset" osób, bo „przedstawiciele starego grandziarza na Polskę mogli ograniczyć finansowanie takich manifestacji. Podobnie i niemiecka BND musi przeprowadzić weryfikację w szeregach starych kiejkutów, którzy najwyraźniej dopuścili się karygodnych zaniedbań na odcinku nadzoru nad wydatkami na walkę o demokrację i praworządności w Polsce. Kto wie, może nawet część tych funduszy sami sobie sprywatyzowali (...). W tej sytuacji w demonstracjach uczestniczy tak zwane „najtwardsze jądro", które sprawami demokracji i praworządności interesuje się nie tylko z powodów finansowych".
Według Stanisława Michalkiewicza, gdy koalicyjne rozmowy w Niemczech zakończą się sukcesem „to tylko patrzeć, jak w naszym nieszczęśliwym kraju rozpocznie się realizacja kolejnej kombinacji operacyjnej, której celem będzie doprowadzenie do politycznego przesilenia i zmiany rządu na taki, który wycofa Polskę z projektu „Trójmorza"".
W swym felietonie Stanisław Michalkiewicz zastanawiał się „czy w tej kombinacji operacyjnej obok starych kiejkutów i ich zmobilizowanych konfidentów, wezmą udział tylko głupi cywile z tak zwanej „nieprzejednanej opozycji", czy też opiekunowie demokracji i praworządności w naszym nieszczęśliwym kraju uruchomią również cudzoziemskich dywersantów, którzy urządzą tutaj powtórkę z „wołynki"".
W opinii Stanisława Michalkiewicza wykorzystanie ukraińskich imigrantów do przeprowadzenia rozruchów w Polsce umożliwi Niemcom zastosowanie „ustawy numer 1066, która mimo dwóch lat „dobrej zmiany" jakoś nie może zostać uchylona”. „Przypominam, że ta ustawa stwarza pozory legalności dla udziału formacji zbrojnych obcych państw w celu tłumienia rozruchów na obszarze Rzeczypospolitej. Nie ulega wątpliwości, że przy okazji przywracania porządku publicznego, formacje te mogłyby za jednym zamachem nie tylko uratować demokrację i praworządność, ale nawet doprowadzić do zmiany rządu w Polsce na taki, który już by nie zagroził planom budowy w Europie IV Rzeszy" dodaje publicysta.
Opracował Jan Bodakowski