Obecnie w naszej kulturze poezja istnieje jedynie w formie szczątkowej. Gdyby nie fakt, że uczniowie muszą ją czytać w szkole, a w teatrach jeszcze wystawia się dawne sztuki pisane wierszem, krąg jej odbiorców byłby znikomy. Kojarzy się ona najczęściej z czymś nienaturalnym, hermetycznym i sentymentalnym. Nastąpiła tu wielka zmiana w porównaniu z wiekiem XIX, kiedy triumfy święcił Mickiewicz i Słowacki i kiedy to na porządku dziennym było to, że ludzie młodsi i starsi zaczytywali się w poezji, znali wiele wierszy na pamięć, a na przyjęciach w dobrym tonie było recytowanie lekkich utworów. W starożytnej Grecji sytuacja była jeszcze bardziej korzystna dla poetów.Poezja była wówczas czymś powszechnym. Najpierw była elementem tradycji plemiennej, potem wyrażała treści religijne, społeczne i polityczne. Zdarzało się, że nawet dzieła filozoficzne były pisane wierszem. Przykładem jest filozoficzny poemat „O naturze” Parmenidesa. Już w Cesarstwie Rzymskim z kolei powstał poemat „O naturze wszechrzeczy”, który był wykładem filozofii Lukrecjusza, epikurejczyka. Nikander z Kolei, grecki poeta i lekarz, napisał heksametrem dzieło o naturze jadowitych zwierząt i ran, które zadają. Związki sytuacji społecznej i twórczości poetyckiej były tak ścisłe, że wręcz jedna odzwierciedlała drugą. W okresie IX-VIII w. p. n. Chr. dominował epos, w VII-VI w. – liryka, w V-IV w. – poezja dramatyczna, zwłaszcza tragedia, w III-I w. – drobne formy jak epigramat, elegia czy sielanka. W I okresie (IX-VIII w. p. n. Chr.) najsłynniejszymi twórcami był Hezjod i Homer. Homer był uważany za boga lub przynajmniej półboga. Zasłynął z „Iliady” i „Odysei”. W obu tych eposach dominuje arystokratyczny ideał moralny, w którym na pierwszym miejscu stawiane jest męstwo, wierność, lojalność. Odyseusz musiał podczas swojej wyprawy pokonać wiele przeciwności, wrogów, pułapek. Podczas swojej wieloletniej podróży pozostał także wierny swojej żonie – Penelopie, która także okazała się na niego cierpliwie czekać, oszukując naprzykrzających się adoratorów. Podobnie Achilles, największy grecki wojownik, walczy o Troję i wywiera zemstę za śmierć swojego przyjaciela – Patroklosa.Hezjod z kolei miał na polu otrzymać poetyckie objawienie, które pozwoliło mu na stworzenie „Teogonii”, a więc dzieła, które oznacza „Narodziny bogów” i jest wykładem mitologii. Jest też autorem „Pracy i dni”, eposu dydaktycznego, który jest zbiorem rad dotyczących uprawy ziemi i właściwego życia. Pojawienie się eposu, a więc pewnej wybitnej i dużej formy literackiej, mogło dokonać się dzięki sytuacji w Grecji, w której ukształtowały się już miasta-państwa i pomimo ich rywalizacji panował pokój. Z biegiem czasu napięcie i konflikty między polis wzrastały. Doszło także do tzw. wielkiej kolonizacji, a więc migracji Greków, którzy zakładali kolonie w różnych częściach basenu Morza Śródziemnego aby poprawić swój byt, w sytuacji gdy ich macierzyste miasta były coraz bardziej ludne. I tak w VII i VI w. dominowała liryka. Najwybitniejszym jej przedstawicielem była zaś Safona, nazywana największą poetką starożytnej Grecji, która jest autorką ponad 6000 wierszy. Jej twórczość jest oceniana bardzo wysoko, ale obiektywnie, szczególnie w porównaniu choćby z eposem bohaterskim, jest ona oznaką skarłowacenia poezji, a nawet jej upadku. Odchodząc bowiem od opiewania wielkich wartości moralnych skupia się na osobistych uczuciach, opisie namiętności i to w dodatku homoseksualnych, a więc sprzecznych z naturą. W swoich lirykach miłosnych, Safona opiewa miłość do dziewcząt, którymi się zajmowała na wyspie Lesbos. Od jej nazwy bierze zresztą swoje pochodzenie termin „lesbijka”. Tę zmianę można uzasadnić tym, że z jednej strony narastała wojenna zawierucha, a z drugiej strony migracja wiązała się z kryzysem tożsamości i patriotyzmu. Ludzie koncentrowali się na sobie i swoim szczęściu, nie przywiązując tak wielkiego wagi do wspólnoty. Wiek V i IV to znowu okres prosperity, złoty wiek ateńskiej demokracji, kiedy kwitnie filozofia (to wtedy działa Platon i Arystoteles), a także sztuka. Dominuje wówczas poezja dramatyczna, komedia i tragedia. To w V w. działa Ajschylos, Sofokles i Eurypides. Autorzy ci skupili się na tematach bardziej uniwersalnych, stając się nauczyciela społeczeństwa, którzy mają utrwalać w nich cnoty obywatelskie, przekonanie o wadze ładu społecznego, wiarę w sprawiedliwość, bogów i los a także odpowiedzialność za wybór, świadomość kary za popełnione zło i konieczność cierpienia. Ten nagły, skokowy rozwój sztuki był możliwy dzięki temu, że Ateny stały się potęgą militarną i gospodarczą. Ostatni etap starożytnej greckiej kultury przypada na III, II i I w. p. n. Chr. Nie ma już wówczas tradycyjnych polis, niezależnych miast-państw, które zostały podbite przez Filipa II i jego syna Aleksandra Macedońskiego. Nastała epoka hellenistyczna, co wiązało się z kryzysem greckiej mentalności. Religia, moralność, kultura, patriotyzm, a więc cała mentalność Greków związana była do tej pory właśnie z polis. Nagle świat, który znali przestał istnieć, pojawiło się zagubienie, poczucie niepewności, skupienie się wyłącznie na sobie. W filozofii widać to poprzez odejście od wielkiej filozofii spekulatywnej Platona i Arystotelesa na rzecz tzw. greckiej filozofii życia (stoicyzm, epikureizm, sceptycyzm), które były bardziej ideologią i receptą na trudne czasy niż refleksją nad rzeczywistością. W poezji natomiast zaczęły dominować drobne formy takie, jak epigramat, elegia czy sielanka. Autorzy skupiali się w nich na własnych emocjach, sprawach codziennych, bądź na fantazjowaniu o lepszym świecie. Przykładowo Kallimach z Cyreny w swoich króciutkich epigramach tworzył żarty słowne, a jego elegie są nostalgiczno-melancholijne. Teokryt z kolei w swoich sielankach idealizował życie na wsi, przedstawiając obrazki pasterskie czy miłosne rozterki zakochanych. Nie trzeba być znawcą kultury żeby zauważyć, że obecnie w Polsce i w Europie sytuacja przypomina okres hellenistyczny. Kryzys kultury i cywilizacji, upadek norm i religijności tradycyjnej, rozwój sekt i New Age, sprawia, że artyści skupiają się wyłącznie na sobie, swoich emocjach, a nie mając nic do zaproponowania jedynie bawią, gorszą, prowokują albo służą ideologii lewicowej.