Nękanie Polski

0
0
0
/

Trwają spotkania, rozmowy polskiej strony rządowej z zagranicą. Nowy minister MSZ był już w Bułgarii, gdzie spotkał się z minister spraw zagranicznych. Teraz z taką wizytą pojechał do Niemiec. Wszystko po to, aby przekonać państwa członkowskie do odrzucenia dalszego procedowania art. 7. Gdy machina za sprawą Fransa Timmermansa ruszyła, trudno ją będzie teraz odkręcić. Wszczynając tę procedurę wiceszef Komisji Europejskiej cynicznie stwierdził, że „robimy to dla Polski”. Opozycyjne media mówiły, że podejmując tę decyzję, miał łzy w oczach. Takiego mamy zatroskanego naszym losem przyjaciela, który chroni nas przed niekonstytucyjnym prawem, dewastacją dotychczasowego skorumpowanego i chorego sądownictwa. My Polacy, używając nazewnictwa naszego byłego ministra MSZ, mamy mentalność murzyńską. Nie rozumiemy, co dla nas jest dobre a co złe. Trzeba nas prowadzić za rękę, abyśmy się nie pogubili i nie ściągnęli na siebie zagłady. Trafił się UE tak głupi kraj o tępym społeczeństwie, który na brukselskich salonach potrzebuje dobrego przewodnika. W jednym ze swoich wywiadów Jacek Sayrusz-Wolski twierdzi, że uruchomienie procedury z art.7 jest lepsze niż ciągłe grillowanie Polski. Unia poniesie w tej sprawie dotkliwą porażkę i w końcu zaniecha nękania Polski. Wszczęcie procedury w sprawie sądownictwa jest całkowitym bezprawiem, bo zgodnie z traktatami sądownictwo i ustrój sądów są w kompetencji państw członkowskich. Unia Europejska sama łamie prawo, aby czuwać nad naszym sądownictwem. Prawdziwe poplątanie z pokręceniem. Wdrażając art.7, trzeba przejść przez trzy etapy. Na razie jesteśmy przy pierwszym i istnieją duże wątpliwości, czy przejdzie się do art.7.2. Etap wdrożenia procedury o zagrożeniu praworządności w Polsce rozpoczął wice przewodniczący KE. Teraz ta sprawa trafi do Rady, a prezydencja bułgarska zadecyduje, kiedy procedować. Żeby sprawa trafiła do drugiego etapu, 22 państw członkowskich i 2/3 parlamentu musi podzielić zdanie o zagrożeniu praworządności. Jest wątpliwe, że aż tyle państw tak zadecyduje. Podobno nie tylko Węgry mają odmienne zdanie niż KE. Gdy nie uzyska się wymaganych głosów, procedura nie przejdzie dalej. Państwa członkowskie powinny się zastanowić nad swoim stanowiskiem. Jeżeli stworzy się precedens, po ukaranej Polsce, do karnego szeregu staną inne kraje. Środowiska liberalno-lewicowe testują na Polsce, na ile można się posunąć w swoich działaniach. Wydawało by się, że państwa Europy Środkowo-Wschodniej powinny trzymać się razem i tym samym umocnić swoje stanowisko w UE. Niestety kraje te są jeszcze na dorobku, mają swoje priorytetowe interesy, dlatego ta jedność oporu wobec często absurdalnego stanowiska Unii jest tak problematyczna. Dla Bułgarii i Rumuni najważniejsze teraz jest wejście do strefy Schengen, a dla państw bałtyckich najistotniejsze jest zagrożenie ze strony Rosji. Jedno jest pewne, gdyby nie ciągłe naciski i nagabywanie urzędników brukselskich przez naszą totalną opozycje, cała ta awantura z art.7 nie miałaby miejsca. Jacek Sayrusz-Wolski, który zna te sprawy od podszewki, tak o tym mówi: „gdyby nasza totalna opozycja nie donosiła, gdyby nie domagała się, suflowała, żebrała, błagała, prosiła, nadzorowała, dyrygowała, gdyby nie Donald Tusk, to w ogóle byśmy dzisiaj o tym nie rozmawiali, bo żadnej akcji przeciwka Polsce by nie było,(…) Wiem, że to co zostało zrobione, było na wyraźną prośbę i zamówienie totalnej opozycji”. To przecież Donald Tusk jako przewodniczący Rady Europejskiej mówił, że popiera procedurę przeciwko Polsce, a w konsekwencji sankcje. Wiemy komu mamy zawdzięczać tę awanturę. Teraz jedyną naszą szansą jest przekonanie do naszych racji wysokich urzędników brukselskich, jak i państw członkowskich. Trzeba jasno i wyraźnie, na przykładach uświadomić im, że popierają niewydolny, skorumpowany, obarczony licznymi patologiami system sądowniczy. Że w miejsce tego postkomunistycznego tworu wchodzi w życie nowe sądownictwo, które położy kres tamtemu choremu systemowi. Dlatego teraz rząd, na wniosek premiera przygotowuje „Białą Księgę” reformy wymiaru sprawiedliwości. Ma to być precyzyjny opis zmian wprowadzonych przez Prawo i Sprawiedliwość razem z uzasadnieniem. „Biała Księga” będzie też zawierać porównanie naszych reform z obowiązującymi na Zachodzie. Mają być przedstawione przykłady naszych sądowniczych patologii: korupcja, łamanie standardów, brak niezależności. Te wszystkie argumenty powinny uświadomić Zachód, o czym procedują, bo do tej pory odnosi się wrażenie, że nie znają ani obowiązującego wymiaru sprawiedliwości działającego dotychczas w Polsce, ani tym bardziej sądowniczych reform. Dlatego rozmawiają z nami jak gęś z prosięciem.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną