O grach wideo i ich podejściu do historii pisałem już nie raz, choć moim zdaniem to temat dość rzadko poruszany, a szkoda. Dziś powrócę do serii ,,Total War" a uściślając - do jej odsłony rozgrywającej się w XVIII wieku pod tytułem ,,Empire: Total War". Czy jest ona bliższa prawdzie historycznej niż ,,Rome: Total War"?
Zacznijmy od tego, że w założeniu gra miała być prawdziwym przełomem w serii. Okres Oświecenia, bitwy morskie, konflikty kolonialne a także więcej możliwości w kwestiach nie-militarnych miały stworzyć naprawdę wyjątkową grę. Produkcja pozwalała na budowę naszego państwa na terenie Europy, północnej Afryki, Indii, Ameryki Północnej i części Ameryki Południowej.
Zacznijmy od plusów gry pod kątem historycznym: w grze opracowujemy technologie, a każda z nich ma swój opis, w związku z tym możemy na przykład przeczytać, czym były bagnety nasadkowe a czym utylitaryzm.
W grze pojawiają się też informacje o wydarzeniach historycznych z danego roku. Pokazany jest wpływ idei, które powstały w tym czasie, na państwo, na przykład zniesienie niewolnictwa (w grze pojawia się ono zbyt wcześnie, ale o tym później), co powoduje, że spadają nasze zyski z plantacji (o ile posiadamy plantacje). a klasy wyższe nie są -delikatnie mówiąc - zachwycone.
Musimy też liczyć się z tym, że gdy obywatele naszego państwa nie są zadowoleni, mogą wywołać rewolucję, która w najgorszym przypadku może skończyć się wymordowaniem rządzących i ustanowieniem nowego ustroju oraz władz.
Wspomniane mechanizmy są niezwykle ciekawe i obrazują pewne przemiany historyczne, niestety, dalej nie jest już tak kolorowo.
W grze Rzeczpospolita w 1700 roku (data startowa) jest monarchią konstytucyjną, w której jednak król posiada wielką władzę.
Może na przykład bez problemów rozbudowywać regularną armię. Ogromny udział szlachty i postępująca anarchia nie jest, niestety przedstawiona. Kolejne kuriozum: według twórców w naszym kraju władza jest dziedziczona, o wolnej elekcji nie ma ani słowa!
Kolejnym błędem dotyczącym Rzeczpospolitej jest wprowadzenie husarii dopiero po opracowaniu jednej z zaawansowanych technologii. A jak pamiętamy oprócz tego, że husaria działała wcześniej, to jeszcze w ,,Empire: Total War" jest elitarną, niezwykle skuteczną jednostką, podczas gdy w rzeczywistości w XVIII wieku używana była przede wszystkim do uświetniania uroczystości.
Kolejną historyczną ,,wpadką" jest to, że przy odpowiednim zarządzaniu finansami Gdynia już w XVIII wieku może stać się portem o międzynarodowym znaczeniu.
Choć w grze państwa handlują na przykład kawą, przyprawami czy tytoniem, to nie wygląda na to by handlowały niewolnikami - a był to wtedy powszechny proceder. Ponadto możliwość zniesienia niewolnictwa pojawia się zbyt wcześnie, w tamtym czasie dopiero rodził się abolicjonizm - znoszenie niewolnictwa to dopiero XIX wiek.
Jest to dopiero czubek góry lodowej, bowiem szukanie rzeczy zgodnych i niezgodnych z historią rzeczy w grze to temat-rzeka. Choć jest odrobinę lepiej niż w "Rome", które jako gra historyczna było bardzo niedopracowane, to jednak monarchia dziedziczna w Rzeczypospolitej i podobne błędy wciąż rażą.
Do tematu z pewnością warto wrócić, a na zakończenie dodam, że przy polskim wydaniu gry zastosowano podobny zabieg co przy ,,Polskim Imperium" uprzedzając je o rok: na okładce w tle powiewa flaga z Orłem Białym.