Kajko i Kokosz oraz Asterix i Obelix. Niski i sprytny, gruby i rubaszny. Mieszkają w osadzie, która wciąż zmaga się z atakami nieprzyjaciół. W tle - ciągnąca się od lat dyskusja, kto tu ściągnął pomysł od i kogo.
Zacznijmy od tego, że Kajko i Kokosz nie byli pierwszą taką przedziwną parą w komiksach Janusza Christy. Wcześniej istnieli przecież Kajtek i Koko - sportretowani na zasadzie kontrastu fizjonomii oraz charakterów. Pierwszy pojawił się Kajtek, jeszcze w 1958 roku, choć wyglądał jednak inaczej niż w późniejszych komiksach. Koko ,,dołączył" do niego w 1962 roku, jednak początkowo brylował sam, dopiero z czasem bohaterowie dopełniali się w tym samym komiksie.
Kajko i Kokosz po raz pierwszy pojawili się w komiksach publikowanych na łamach ,,Wieczoru Wybrzeża" w 1972 roku. Zyskali szybko sympatię czytelników, ale z czasem pojawiły się teżgłosy, że komiks jest plagiatem przygód Galów Asterixa i Obelixa.
Asterix i Obelix zagościli po raz pierwszy na łamach magazynu ,,Pilote" w roku 1959. W pierwszej historii ,,Asterix Gal" jego tęgi przyjaciel miał raczej marginalną rolę, dopiero w kolejnej dwaj wojownicy stali się nierozłączni.
Oskarżający Christę o plagiat komiksów Goscinny'ego zwracają uwagę na niezwykłe podobieństwa postaci z obu cyklu: wódz Asparanoix i kasztelan Mirmił mają apodyktyczne, ale niezmiennie kochające żony, które - co ciekawe również "sportretowane" są na zasadzie kontrastu względem swoich mężów). Zielarze w obu komiksach znają się na czarach : druid Panoramixa i czarownica Jaga. Oskarżający cytują także prawie identyczne żarty (posłańcy wybiegający z biurek urzędników, zakneblowany, fałszujący śpiewak) czy wskazują bardzo podobne kadry w komiksach.
Obrońcy Christy natomiast - choć nie zaprzeczają podobieństwu między obiema seriami - uważają, że na jego twórczość należy spojrzeć przez pryzmat zamysłu, a nie - zapożyczenia.
Sam Christa nie wypowiadał się na temat wpływu Asterixa na Kajka i Kokosza. Jednakże z biegiem lat coraz więcej osób zaczyna uważać, że zbieżności między obiema seriami nie mogą być przypadkowe. A jednak pamięć o wspaniałych chwilach z dzieciństwa potrafi kształtować właściwy pogląd w tej sprawie. Zagorzali miłośnicy przygód Kajka i Kokosza mogą być wobec Christy mniej surowi niż ci, których bardziej bawią przygody Galów. Szczegółową analizę podobieństw zostawiam Czytelnikom portalu prawy.pl.