W kręgu popkultury: symbol ,,zgniłego kapitalizmu" odwiedza Polskę

0
0
0
/

Losy superbohaterów znanych z kart amerykańskich komiksów są dziś  przez wielu porównywane do greckiej mitologii. Starcia herosów posiadających nadludzkie   moce z przeciwnościami losu - pewne analogie do Heraklesa nasuwają się same. Jednym z pierwszych, a zarazem najsłynniejszym z superbohaterów jest Superman. W czasach PRL-u amerykańscy superbohaterowie byli uważani za przykład amerykańskiej zgnilizny. I choć na przykład na jakiś czas w komunistycznej Polsce pojawiła się Coca-Cola, to wraży herosi nie pojawili się nigdy... oficjalnie. Otóż w 1989 roku, a przygotowywany zapewne już wcześniej, ukazał się komiks ,,Superman. 50 lat komiks". Ponieważ pierwszy komiks o Supermanie ukazał się w 1938 roku można przypuszczać, że przygotowania do wydania tego jubileuszowego komiksu rozpoczęto w 1988 roku - a więc jeszcze w PRL-u. Komiks został wydany w dużym, bo liczącym 350 tysięcy egzemplarzy nakładzie przez Studencką Oficynę Wydawniczą ,,Almapress". Jako ciekawostkę warto dodać, że dyrektorem wydawnictwa był Krzysztof Bęgowski, dziś znany lepiej jako Anna Grodzka. Komiks ukazał się bez porozumienia z DC Comics, czyli wydawcą przygód superbohatera. ,,Superman. 50 lat komiks" był czarno-białym zlepkiem przerysowanych z różnych komiksów kadrów, który starał się w jakiś sposób przedstawić dotychczasowe perypetie Supermana. Warto jednak wspomnieć o tym, że o ile oryginalne komiksy o Supermanie są bardzo pruderyjne i żadna z bohaterek nie może pokazać się w nich nago, to w polskim wydaniu na jednym z kadrów ubrana Supergirl (koleżanka Supermana po fachu) została zastąpiona rozebraną ukochaną herosa, Lois Lane. W porównaniu  do pierwowzorów kadry były ich lustrzanymi odbiciami, były upraszczane, pozbawiane tła - a nawet postaci (!). Gdy delegacja wydawnictwa DC Comics przybyła do Polski by negocjować z wydawnictwem TM-Semic warunki publikacji oryginalnych komiksów z alter-ego Clarka Kenta doszło też do konfrontacji z ,,Almapress". Ostatecznie jednak nie wybuchł z tego żaden wielki skandal, twórcy ,,pirackiej" wersji przygód Supermana musieli tylko obiecać, że już nigdy więcej nie wydadzą komiksu bez poszanowania praw autorskich. Ciekawe, czy w tak polubowny sposób podobna sytuacja zakończyłaby się dzisiaj?

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną