Oscary. Lewicowa tożsamość monoetnicznego Hollywood ważniejsza od poczucia estetyki. „Kształt wody" uznany lepszym od „Dunkierki"

0
0
0
/

Tegoroczne Oscary, czyli narody Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej świadczą, że dla monoetnicznego Hollywood jego lewicowa tożsamość jest ważniejsza od poczucia estetyki. Amerykańska Akademia Filmowa uznała za najlepszy film „Kształt wody" Guillermo del Toro. Z „Kształtem wody" konkurowały takie filmu jak „Czas mroku", „Czwarta władza", genialna „Dunkierka", „Lady Bird", „Nić widmo", „Tamte dni, tamte noce", „Trzy billboardy za Ebbing", „Uciekaj!". Za najlepszego aktora pierwszoplanowego słusznie został uznany za role Winston Churchilla w filmie „Czas mroku" Gary Oldman. Nominowani byli: Daniel Day-Lewis (Nić widmo), Denzel Washington (Roman J. Israel, Esq), Timothée Chalamet (Tamte dni, tamte noce), Daniel Kaluuya (Uciekaj!). Za najlepsza aktorka pierwszoplanową uznano Frances McDormand za role Mildred Hayes w filmie „Trzy billboardy za Ebbing, Missouri". Nominowane były: Meryl Streep (Czwarta władza), Margot Robbie (Jestem najlepsza), Sally Hawkins (Kształt wody), Saoirse Ronan (Lady Bird). Nagrodę dla najlepszego aktora drugoplanowego zdobył Sam Rockwell za role Jason Dixon w filmie „Trzy billboardy za Ebbing, Missouri". Najlepszą aktorka drugoplanową została uznana Allison Janney za rolę LaVona Golden w filmie „Jestem najlepsza". Za najlepszego reżysera został uznany Guillermo del Toro za „Kształt wody", za najlepszy scenariusz uznano zaś scenariusz do filmu „Uciekaj". Za najlepszy scenariusz adaptowany  - scenariusz do gloryfikującego homoseksualizm filmu „Tamte dni, tamte noce". Za najlepszy film nieanglojęzyczny uznano promujący transwestytyzm i homoseksualizm film „Fantastyczna kobieta". Z filmem tym przegrały doskonałe filmy „Niemiłość" i „The Square". Za najlepszy długometrażowy film animowany uznano „Coco" z którym przegrał „Twój Vincent". Wybory amerykańskiej Akademii Filmowej świadczą, że dla monoetnicznego Hollywood lewicowa tożsamość ważniejsza jest od poczucia estetyki. Laureat Oscara za najlepszy film i reżyserię „Kształt wody" to nie tylko doskonałe kino rozrywkowe ale także przykład tego jak się powinno robić propagandę z politycznym przesłaniem. Przykład tego jak lewica wykorzystuje rozrywkę do promowania pożądanych przed siebie postaw - oto wzór dla prawicy jak powinna wykorzystywać do swojej propagandy popkulturę. Akcja filmu rozgrywa się w USA z 1962 roku. Bohaterką Elisa jest niemą i niezbyt atrakcyjną kobietą. Pracujące ona jako sprzątaczka w tajnym ośrodku badawczym armii amerykańskiej (ośrodek nosi nazwę T4 jak nazistowski program eugeniki w ramach którego późniejsze kadry Auschwitz eksterminowały osoby chore psychicznie i niepełnosprawne – co ma podkreślać, że amerykański imperializm kontynuuje tradycje nazizmu). W ośrodku tym przetrzymywana jest humanoida istota z Amazonki, której kobieta postanawia pomóc (co zaś odwołuje się do klimatów antykolonialnych i krytyki amerykańskiego imperializmu). Propagandowe przesłanie filmu polega na tym, że pozytywnymi bohaterami filmu są: niepełnosprawna kobieta, pomagająca jej koleżanka Afroamerykanka, sąsiad homoseksualista, naukowiec dobry komunista (szpieg Rosji sowieckiej, który nie pozwala skrzywdzić potwora ani amerykańskim militarystom, ani swoim sowieckim przełożonym). Negatywnymi bohaterami filmu są biali amerykanie (prymitywy, sadyści, zboczeńcy, militaryści, deklarujący swoje chrześcijaństwo). To, że kino rozrywkowe z przesłaniem propagandowym, daje lepsze efekty niż nudna poważna propaganda, głosili już niemieccy narodowi socjaliści, którzy produkowali wiele filmów rozrywkowych z Żydami jako negatywnymi postaciami. Swoje sympatie lewicowe reżyser manifestował już wcześniej w filmie „Labirynt fauna". „Kształt wody" to klasyczna fantastyka z happy endem, cytująca wiele klasycznych produkcji dla amerykańskiej pop kultury i odwołująca się do nich, ukazująca zarazem początek lat 60 (wspomniany przez Amerykanów z wielkim sentymentem). Film ogląda się z ogromną przyjemnością, akcja jest dynamiczna i wciągająca, główni bohaterowie wzbudzają ogromną sympatię. Atmosfera przełomu lat 50 i 60 jest oddana z ogromnym pietyzmem (w tym ekspansja telewizji, pojawienie się fast foodów). Film warto zobaczyć, choć jest to dzieło z  ewidentnym przesłaniem propagandowym (nazistowska i sowiecka propaganda wielokrotnie ma wielki poziom artystyczny, by wymienić tylko Siergieja Eisensteina czy Leni Riefenstahl).  Warto zobaczyć modelową propagandę. https://www.youtube.com/watch?v=DaahLDHc1zU Z „Kształtem wody" przegrał niestety dokonały film „Dunkierka". „Dunkierka" to niezwykle poruszający film Christophera Nolana (twórcy twórca obrazów takich jak „Interstellar", „Incepcja" oraz trylogii „Mroczny Rycerz") z udziałem takich aktorów jak: Fionn Whitehead, Tom Glynn-Carney, Jack Lowden, Harry Styles, Aneurin Barnard, James D'Arcy, Barry Keoghan, Kenneth Branagh, Cillian Murphy, Mark Rylance, Tom Hardy. Akcja „Dunkierki" to zapis panicznej ucieczki brytyjskich żołnierzy z francuskiego wybrzeża przed Niemcami w czasie II wojny światowej. Jak informuje dystrybutor filmu „akcja filmu rozgrywa się na lądzie, na morzu i w powietrzu. Myśliwce RAF-u toczą podniebny bój z wrogiem ponad kanałem La Manche, starając się ochronić bezbronnych ludzi na ziemi. W tym czasie setki niewielkich łodzi z załogą złożoną zarówno z wojskowych, jak i cywilów wyruszają w desperacką misję ratunkową, ryzykując życiem i ścigając się z czasem, aby ocalić choć garstkę żołnierzy". „Dunkierka" to piękne zdjęcia, przejmująca muzyka, dynamiczna akcja. W filmie wszechpotężny wróg, choć stale obecny, właściwie jest nie ukazany, zagrożenie ukazane jest z perspektywy bohaterów, skazanych na zagładę niczym Ziemia w czasie apokaliptycznego ataku obcych. Przerażeni brytyjscy żołnierze, czekają na francuskie plaży na transport do Wielki Brytanii. Nieustanne ataki niemieckiego lotnictwa zbierając krwawe żniwo wśród znajdujących się w pułapce aliantów. Żołnierze giną na plażach i w zatapianych statkach. Z wrogimi maszynami starają się walczyć dzielni lotnicy, na ratunek eksterminowanym żołnierzom ruszają cywile swoimi jachtami i kutrami (udaje im się ewakuować 300.000 żołnierzy). Film doskonale ukazuje apokaliptyczny wymiar piekła wojny, cierpień sprawiedliwych w starciu z silniejszym i pozbawionym człowieczeństwa wrogiem. Realia walk są doskonale oddane, efekty specjalne zapierają dech w piersiach. Film absolutnie nie ma przesłania pacyfistycznego. Choć wojna ukazana jest jako  piekło, to nie ma alternatywy dla walki z demonicznym wrogiem.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną