Marzec 1968 roku miał niewątpliwie źródła w zmianie polityki ZSRR w stosunku do Izraela. Odwrócenie sojuszy i poparcie udzielone Arabom spotkało się z niezadowoleniem pewnej części establishmentu imperium sowieckiego. Polska w wymiarze praktycznym - choć nieformalnym - była jego częścią. Władza komunistyczna - mimo represji i silnego oddziaływania propagandowego - nie potrafiła zamienić Polaków na socjalistycznych obywateli.
Niepewna sytuacja w Polsce, fiasko komunizacji uzewnętrzniło się podczas wielotysięcznych procesji Bożego Ciała w 1966 roku. Brutalne represje, aresztowania, zwalnianie z pracy katolików nie były w stanie spacyfikować społeczeństwa. Dwa lata później protesty studentów i robotników (tak, tak władza ludowa posadziła w aresztach więcej przedstawicieli klasy robotniczej niż studentów) w 1968 roku i jawnie okazywana niechęć do ZSRR, interwencji w Czechosłowacji przyspieszyły scenariusz, w którym miano przekierować uwagę społeczeństwa polskiego z rzeczywistych sprawców nieszczęść i przy okazji pozbyć się konkurencji we władzach, nomenklaturze partyjnej, uczelniach i częściowo w mediach przy aprobacie wsparciu, a może także z inspiracji władz sowieckich.
Gomułka podzielił osoby pochodzenia żydowskiego na trzy kategorie. Wrogich Polsce Ludowej syjonistów ( tym pozwolono wyjechać do Izraela), kosmopolitów - internacjonalistów-tym sekretarz pogroził placem - oraz lojalnych w stosunku do Polski Ludowej i partii.
Ci ostatni mogli w Polsce zostać i zachować swoje stanowiska. Kosmopolici zaś - to dawni przeciwnicy Gomułki, osoby zagrażające jego pozycji, którzy swego czasu w wewnętrznych rozgrywkach korzystali z zaufania, jakim obdarzał ich establishment sowiecki.
Gomułka - ideowy komunista nie mógł się pogodzić, że jego idealistyczny pogląd o możliwości pozyskania większości społeczeństwa polskiego dla sprawy komunizmu używano tylko dlA metod politycznych nie została zrozumiana w Moskwie. Za swoje niezrozumienie logiki etapu został posadzony w wiezieniu. Internacjonalistów zatem postanowił osłabić.
Rok 1966, a później wydarzenia 1968 uświadomiły mu, że jego polityka walki z Kościołem, betonowania dyskursu publicznego i represje wobec przeciwników politycznych nie ma akceptacji społecznej.
Bał się także swoich towarzyszy. Oczywiście, kto do jakiej kategorii Żydów się zaliczał - decydowała władza. Pozwolenie na emigracje było celowym zabiegiem obliczonym na pozbycie się wewnętrznej opozycji partyjnej.
Ciekawe, ze w ogólnym zamieszaniu udało się wyjechać z PRL-u niektórym Polakom, którzy podali się za Żydów - na przykład poecie Witoldowi Wirpszy.Propozycja wyjazdu dla tzw. syjonistów miała alternatywę, zmianę miejsca pracy na mniej płatne i prestiżowe.
Już pod koniec lat 50 tych społeczeństwo zauważyło, że życie w PRL-u ma sens dla wąskiej grupy nomenklatury. Nasilały się ucieczki a polityka paszportowa po przejściówek liberalizacji zaostrzyła się.
Byli koledzy partyjni, którzy przeszli na pozycje opozycji wobec aktualnie rządzącej ekipy Gomułki zostali zatem potraktowani o wiele bardziej "humanitarnie" niż poddani represjom niecałe 2 lata wcześniej "Polacy - katolicy".
Oni nawet gdyby chcieli nie mogli liczyć ma paszporty, a władza przeznaczyła dla nich miejsce na najniższych szczeblach drabiny społecznej. Znamienny jest tu jest przykład losów zasłużonego, uczestnika wojny polsko-bolszewickiej i kampanii wrześniowej pisarza Stanisława Rembeka żyjącego w skrajnym ubóstwie oraz utrzymującego się ze wsparcia znajomych.
Poraża zatem u niektórych wydawałoby się światłych ludzi brak rozumienia kontekstu historycznego, realiów zniewolonej komunizmem Polski.
Publicyści skarżący naród polski o bierność na krzywdę Żydów w 1968 roku równie dobrze mogą oskarżyć niekatolicka część społeczeństwa PRL-u za bierność i brak empatii dla prześladowanych, dyskryminowanych polskich katolikach w czasach PRL u.