Dziś w Olsztynie rozpoczął się proces Polaka oskarżonego za antybanderowskie wlepki, które śledczy nie wiedzieć z jakich przyczyn uznali za antyukraińskie. "Co za głupota! Co na to prokurator generalny Zbigniew Ziobro?" pyta na swoim profilu na jednym z portali społecznościowych znany działacz kresowy ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Tymczasem ekspert ds. bezpieczeństwa państwa dr hab. Andrzej Zapałowski zwraca uwagę na fakt, iż Prokuratura Rejonowa w Przemyślu odmówiła śledztwa w sprawie budowy nowego banderowskiego nielegalnego pomnika!!!
"Informowałem o tym wcześniej. Wiem, iż w tej sprawie doniesienie złożył także Podkarpacki Wojewódzki Konserwator Zabytków" przypomniał Zapałowski.
"Nielegalna budowa miała miejsce na terenie będącym w rejestrze zabytków. Wskazałem w czasie przesłuchania na Policji materiały i nazwiska osób, które kilkanaście lat temu w tym samym miejscu fotografowały się, po usypaniu nielegalnego pomnika ku czci UPA. Oczywiście są tam osoby zaangażowane w oskarżenia kibiców, iż czasie Panachidy w Przemyślu w 2016 roku naruszyły tą polityczną procesję. Tutaj Prokuratura w Przemyślu staje „na głowie” aby udowodnić winę, podobnie jak w sprawie antyukraińskiego okrzyku w czasie „Marszu Orląt” w Przemyślu. Mamy już kilka spraw, gdzie opieszałość Prokuratury w Przemyślu w sprawach banderowskich aż razi.
Przykładem tu jest brak postępów w śledztwie w sprawie ukraińskich studentów promujących banderowska flagę. Także mamy wiele innych przykładów umarzania spraw składanych przez Polaków w sprawie promocji banderyzmu w Przemyślu. Tej sprawy tak nie zostawimy i wkrótce powiadomimy najważniejsze organy w Polsce dokańczając większy pakiet załączników. Ten temat pokażemy także w kampanii parlamentarnej" zapowiedział, wyliczając sytuacje, w których polskie organa ścigania stanęły po stronie banderowców.
W tym kontekście nie należy zapominać, że banderyzm powinien być ścigany z urzędu jeszcze zanim przyjęto budzącą taki sprzeciw antypolskich środowisk ustawę o IPN, ze stosownych paragrafów kodeksu karnego, penalizującego szerzenie nazizmu i innych totalitaryzmów. Banderyzm bowiem to nic innego, jak tylko nazizm, tyle że w wersji ukraińskiej.
Pytanie, czy minister Zbigniew Ziobro zrobi porządek z filobanderyzmem zdarzającym się, jak widać na wyżej przytoczonych przykładach, wśród przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości?