Izrael atakował Palestyńczyków pociskami z uranem
Większość kul i ładunków wybuchowych użytych przez izraelską armię przeciwko palestyńskiej ludności cywilnej podczas inwazji dokonanej przez państwo żydowskie na Strefę Gazy w 2009 r. zawierała uran - orzekli lekarze, którym udało się zgromadzić obszerny materiał dowodowy. Podobnie było podczas tegorocznej agresji.
Według międzynarodowych ekspertów oraz lekarzy obecnych podczas ostatniego ataku na Strefę Gazy, Tel Awiw po raz kolejny użył DIME (Dense Inert Metal Explosive), przenoszonej przez rakiety amerykańskiej produkcji, wycelowane w najbardziej zaludnione części Strefy Gazy. Kiedy w 2009 r. izraelska armia użyła znajdującego się jeszcze w fazie eksperymentalnej DIME, nie do końca było wiadomo jakie będą konsekwencje porażenia wbijającymi się w ciało drobnymi cząsteczkami metalu. Zapewne gdyby nie były chemicznie aktywne, to dla ofiar istniałaby szansa na wyzdrowienie, jednakże - jak się okazało - zawierały one uran.
Wobec ludności cywilnej Izrael zastosował również broń termobaryczną, paląc całe dzielnice i nie patrząc na to, czy znajdowała się tam ludność cywilna, czy też nie. Eksperci poinformowali, że siły izraelskie używają też innych, trudnych do zidentyfikowania typów broni, a także karabinowych pocisków podkalibrowych zawierających zubożony uran lub inne chemicznie aktywne cząsteczki.
Liczba ofiar izraelskiego terroru w Strefie Gazy będzie zatem zwiększała się z roku na rok, nawet jeżeli nie dojdzie do kolejnych ataków. Zarówno bowiem uran, jak i inne chemicznie aktywne cząsteczki użyte w pociskach, są silnie kancerogenne, a to oznacza, że nawet draśnięcie może okazać się brzemienne w skutkach.
Anna Wiejak
Źródło: PressTV
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl