Swego czasu pisałem o przenikaniu się fantastyki i historii. Opowieści w światach magii, fantastycznych istot i niezwykłych zjawisk często czerpią z bogactwa historii ludzkości. Choć mogą też siać przedziwny niepokój, gdy ingerują w bliski nam system wartości.
Dzisiaj dokładniej przyjrzę się temu, jakie inspiracje historyczne obecne są w serialach z cyklu ,,Awatar".
W wielkim skrócie: oba seriale z tego cyklu: ,,Awatar: Legenda Aanga" oraz jego dziejąca się 70 lat później jego kontynuacja ,,Awatar: Legenda Korry" to rozgrywające się w quasi - azjatyckim świecie opowieści o Awatarach - strażnikach pokoju i równowagi. ,,Legenda Aanga" opowiada o przygodach 12 letniego chłopca Aanga, który po 100 latach spędzonych w górze lodowej odkrywa, że na świecie szaleje wojna, ,,Legenda Korry" opowiada z kolei o następnym Awatarze o imieniu Korra -wątek to jakże uniwersalny, bowiem rzeczony bohater często staje się pionkiem w politycznych grach.
Do historycznych tropów w ,,Legendzie Aanga" odniosłem się już w opowieści poświęconym relacjom historii i fantastyki, tu skupię się na innych aspektach. Pomijając już kwestie architektoniczne i style ubiorów wzorowane na tradycyjnych strojach chińskich, japońskich, koreańskich czy szatach mnichów buddyjskich widzimy też pewne analogie dotyczące wydarzeń. Militarystyczna ekspansja Narodu Ognia kojarzy się z podobną polityką stosowaną swego czasu przez Japonię,
Władca Ognia Sozin nakazuje całkowitą eksterminację Nomadów Powietrza, co kojarzy się z jak najbardziej prawdziwymi aktami ludobójstwa w naszej historii. Ponadto Naród ognia stosuje wojenną propagandę oraz metody godne państw totalitarnych. - tworzy obozy koncentracyjne, podbite miasto Omashu zostaje przechrzczone na Nowe Ozai na cześć Władcy Ognia Ozaia.
W ,,Legendzie Korry" można natomiast znaleźć nawiązania do bolszewizmu, w pierwszej serii tajemniczy Amon tworzy ruch społeczny, który głosi, że osoby tkające żywioły (tkanie żywiołów to magia w tym uniwersum) ciemiężą osoby pozbawione takich zdolności. Amon nawołuje do rewolucji, której celem jest wyzwolenie się nie-magów z okowów niewoli osób tkających żywioły. Nawet plakaty jego ruchu kojarzą się z tymi z czasów Lenina i Stalina.
Ponadto w ,,Legendzie Korry" widzimy pewną przemianę na polu gospodarczym - w ,,Legendzie Aanga" kupcy handlowali na targach prawdopodobnie tylko tym, co udało im się wyhodować, tu natomiast istnieją już wielkie przedsiębiorstwa i firmy prywatne.
Ostatnią kwestią pozostaje technologia, w ,,Legendzie Aanga" widzimy niejako świt rewolucji przemysłowej, jednak w dużej mierze dotyka on sfery wojskowości w Narodzie Ognia, który posługuje się opalanymi węglem czołgami, sterowcami oraz wielkim wiertłem zdolnym do przebicia się przez mury Ba Sing Se. Naród Ognia buduje też rafinerie, jednak wygląda na to, że pozostałe nacje pod względem technologicznym pozostają w tyle, na przykład łodzie podwodne i czołgi przeciwników Narodu Ognia napędzane są magią.
W ,,Legendzie Korry" widzimy jaki postęp technologiczny dokonał się w ciągu 70 lat. W nowoczesnym Mieście Republiki ulicami jeżdżą satomobile (samochody), motory i tramwaje, rozpowszechnione jest radio, funkcjonują telefony, zaczyna się era kinematografii, technologia jest obecna w życiu zwykłego zjadacza chleba a nie tylko żołnierza.
Choć nie jest to casus historii oddanej w skali 1:1 to widać, jak wpłynęła ona na konstrukcję tego świata i przemiany w nim zachodzące. Innymi słowy: nawet najbardziej fikcyjny świat może czerpać z prawdziwego i czynić się przez to bardziej wiarygodnym. Niestety, dźwignią ponadczasowej narracji pozostaje - nawet w opowieści o dobrotliwym awatarze- propaganda.