,,Chata wuja Toma" jest dziś klasyką literatury. Opowieść o czarnoskórych niewolnikach i ich smutnym losie powstała jeszcze przed amerykańską wojną secesyjną i wkrótce stała się prawdziwym bestsellerem. Dla zwolenników niewolnictwa była powieścią wręcz obrazoburczą, dla abolicjonistów natomiast stała się orężem w walce o traktowanie Murzynów jak wolnych ludzi.
Jej autorką była niezwykle ideowa działaczka społeczna, która pracowała w szkole dla dziewcząt, a jednocześnie publikowała w prasie codziennej. Powtarzała, że to Bóg tchnął w nią inspirację do napisania "Chaty wuja Toma".W ciągu dwóch lat od ukazania się książki sprzedano dwa miliony egzemplarzy! Powieść Harriet Beecher Stowe stała się swoistym manifestem abolicjonistów.
Książkę można rozpatrywać zarówno jako powieść o losach bohaterów lub jako obraz mentalności amerykańskiego społeczeństwa oraz zbiorowego osądu w kwestii niewolnictwa. Proszę bardzo, oto przykład. Jerzy zwierza się panu Wilsonowi:
"Urodziłem się na farmie w Kentucky; po śmierci ojca matkę moją sprzedano wraz z sześciorgiem dzieci, ale każde z drobiazgu dostało się innemu panu. Ja byłem najmłodszy.Matka rzuciła się do nóg pana, który mnie kupił, i błagała, żeby i ją nabył także,bo chciała mieć mnie przy sobie.Pan odpowiedział kopnięciem. Kiedy mnie porwano z rąk matki, słyszałem jeszcze z daleka rozpaczliwe krzyki nieszczęśliwej kobiety. Mój pan kupił potem najstarszą moja siostrę, dobrą, dobrze wychowaną i pobożną dziewczynę, tak piękną, jak moja matka.Na początku byłem szczęśliwy,bo miałem przy boku kochającą mnie istotę, ale wkrótce przeklinałem jej obecność, katowano ją bowiem okrutnie, a każdy cios jej wymierzony ranił moje zbolałe serce" (s.43).
Mamy więc trzy postawy, właściciela niewolników, który, choć gotów jest ich sprzedać traktuje ich dobrze, właściciela - sadystę, który do niewolników czuje pogardę a jeśli ośmielą mu się sprzeciwić nienawiść. Mamy też tych, których brzydzi idea niewolnictwa i którzy nie mogą ścierpieć, że tacy jak wuj Tom traktowani są jak czyjaś własność. Książka wywoływała niegdyś silne emocje - spójrzmy jednak na to,na to jak może być postrzegana dzisiaj. Wszak zawiera też opisy postawy dzielnej matki w sytuacji zagrożenia:
"Był to straszny szok.Tylko zrozpaczonym daje Bóg taką nieludzką siłę. Haley, Sam i Andy zatrzymali się na brzegu i wrzaskiem ścigali uciekającą, wydając okrzyki podziwu i przerażenia. Olbrzymia bryła lodu zadrgała pod śmiałym skokiem i ciężarem Elizy ,ale odważna kobieta nie zawahała się ani na chwilę.Z bryły na bryłę uciekała w dzikim, szalonym pedzie ,podnosiła się znowu i znowu biegła dalej, coraz dalej.Trzewiki spadały jej z nóg, ostry lód przecinał pończochy ,a krew znaczyła każdy jej krok" (s.24). I to wszystko by ocalić nie tylko siebie, ale z myślą o odebranym dziecku.
Choć dla wielu "Chata wuja Toma" wciąż pozostaje książką poruszającą i pokazującą nieprzemijalne wartości oraz postawy takie jak pokora, wybaczanie swym oprawcom czy umiłowanie wolności, to jednocześnie dialogi mogą niektórych rozbawić swoim egzaltowaniem (niektóre postacie zaczynają swoje wypowiedzi od teatralnego ,,Ach") zaś wuj Tom jest chodzącym ideałem bez skazy, a nie - prawdziwym człowiekiem ze swoimi wadami i zaletami.
Niezależnie jednak od naszego spojrzenia na kwestię abolicjonizmu oraz tzw. literaturę paseistyczną, osadzoną w odległych wymiarach kulturowych ( ale poruszających kwestie uniwersalne) to warto pamiętać o tym, że "Chata wuja Toma" jest świadkiem swoich czasów, gdy "niewolnictwo w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej niewolnictwo było jeszcze w pełnym rozkwicie". I warto zadać sobie pytanie: jakie jej komponenty nie zestarzały się wraz z upływem czasu - wszak jeden z bohaterów, człek prawy i głęboko religijny odmawia stosowania przemocy wobec pracowników oraz brutalnych kar, które nakłada na nich właściciel plantacji. Ostatni sprawiedliwy - czy takim też by był w czasach XXI-wiecznego mobbingu?
PS.
Wszystkie cytaty pochodzą z książki "Chata wuja Toma" Harriet Beecher Stowe, Wyd. Siedmioróg, Wrocław 2017