Chcą jedności Wielkiej Brytanii
Szkocja pozostanie częścią Wielkiej Brytanii, razem z Anglią, Walią i Irlandią Północną. Wstępne wyniki głosowania nie pozostawiają złudzeń - ponad połowa Szkotów (54 proc.) nie chce niezależności. Szkocki pierwszy minister Alex Salmond przyznał się do porażki i zwrócił się do pozostałych zwolenników niepodległości, aby uczynili to samo.
W referendum udział wzięło 86 proc. uprawnionych do głosowania, co stanowi rekord w skali światowej. 1,6 mln czyli 46 proc. zagłosowało za separacją. Jako pierwsza zadeklarowała wolę pozostawienia status quo stolica Szkocji, Edynburg (123 927 osób oddało swój głos za niepodległością, przeciwnego zdania było 194 628), następnie Argyll, Bute i Aberdeenshire. Jako jedno z nielicznych wyłamało się Glasgow (odpowiednio: 194 779 głosów za przy 169 347 głosów przeciw).
Opowiedzenie się za pozostaniem integralną częścią Wielkiej Brytanii oznacza, iż spełni się życzenie wielu szkockich polityków przekazania przez władzę w Westminster większej swobody dla szkockiego parlamentu. Wprawdzie nie jest jeszcze powiedziane, jak szybko i w jakim zakresie to nastąpi, niemniej jednak sprawa wydaje się przesądzona. Trzy największe brytyjskie partie polityczne: Konserwatyści, Laburzyści i Liberalni Demokraci jeszcze przed historycznym referendum zgodzili się bowiem na przekazanie większego zakresu władzy parlamentowi w Holyrood, jeżeli Szkocja opowie się w głosowaniu za pozostaniem w strukturach brytyjskich i tym samym odrzuci niepodległość.
Kolejną, zupełnie naturalną konsekwencją decyzji Szkotów będzie nowy "Akt Szkocji", którego publikację zaplanowano na 25 stycznia 2015 roku. Jego projekt ma być gotowy do listopada bieżącego roku. Ma się w nim znaleźć zapis o przekazaniu prerogatyw podatkowych, wydatków i zarządzaniu dobrami władzom lokalnym Szkocji. Przyjęcie tego dokumentu zostanie jednak najprawdopodobniej opóźnione ze względu na zaplanowane na maj 2015 r. wybory parlamentarne.
Warto w tym momencie zauważyć, że poszczególne brytyjskie partie różnią się jeżeli chodzi o zakres prerogatyw, jakie chcą przyznać szkockiemu parlamentowi. Laburzyści chcą, aby Holyrood rozporządzał 15 pensami z 1 funta zebranego z podatków, jednakże nie samymi podatkami. Konserwatyści proponują przyznać Szkocji całkowitą kontrolę nad podatkiem dochodowym i obligacjami. Natomiast Liberalni Demokraci chcą, aby Szkocja miała kontrolę nad podatkiem dochodowym, podatkiem od spadków oraz od zysków ze zgromadzonego kapitału. Formacja ta postuluje również, aby Akt Unii między Szkocją a Anglią został zastąpiony deklaracją o stosunkach federalnych.
Nie sposób jednoznacznie stwierdzić, które z powyższych rozwiązań doczeka się realizacji. Negocjacje trwają, a ich najpotężniejszą kartę przetargową Szkoci przegłosowali w czwartek.
Anna Wiejak
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl