Wydawnictwo Fronda z okazji wydania trzeciego tomu wywiadu z księdzem profesorem Chrostowskim, wznowiło niezwykle ciekawe dwa poprzednie tomy. Jednym z tematów drugiego tomu wywiadu, opublikowanego pod tytułem, „Kościół Żydzi Polska" jaki ksiądz profesor Waldemar Chrostowski udzielił Grzegorzowi Górnemu i Rafałowi Tichemu, jest kwestia wielowiekowych relacji Żydów z Polakami.
Według księdza profesora gdy pierwsza Rzeczpospolita przyjęła wypędzanych z Europy zachodniej Żydów, to po kilku wiekach mniejszość żydowska stała się tak liczna i dynamiczna (w Polsce powstały takie odmiany judaizmu jak frankizm i chasydyzm), że konflikty między Żydami a Polakami stały się nieuniknione.
Jak przypomina ksiądz profesor dla frankistów Polska była ziemią obiecaną, według nich do Polski po upadku świątyni jerozolimskiej razem z Żydami miała przybyć Szechina – żeńska natura boga.
Zdaniem księdza profesora w czasie zaborów Żydzi uznali, że należy być lojalnym wobec zaborców. Było to dla nich opłacalne, jak przypomina ksiądz profesor „część Żydów po upadku Powstania Styczniowego nie miała skrupułów by przejmować od cara majątki odebrane polskim patriotom wysłanym na Sybir". Podobnie jak Polacy, również i Żydzi w czasach Napoleona oraz Wiosny Ludów przeżyli swoje odrodzenie narodowe i zdobyli poczucie odmienności narodowej od Polaków. W XIX wieku Żydzi bardzo szybko dostosowali się do nowej sytuacji po rewolucji przemysłowej.
Zdaniem księdza profesora Chrostowskiego, żydowskie wspomnienia (w deklaracjach Żydów autentyczne), dotyczące rzekomego antysemityzmu Polaków są w rzeczywistością hagadą (żydowską opowieścią, w której prawda historyczna nie ma znaczenia, a ważne jest przesłanie moralne). Opowieścią plagiatującą motywy z antypolskiej i antykatolickiej kłamliwej prozy.
Ksiądz profesor Chrostowski przypomina, że Żydzi bezpodstawnie oskarżali Polaków o antysemityzm (w tym i kardynała Hlonda), antypolska i filosemicka kampania realizowana przez „Tygodnik Powszechny" była tak skuteczna, że pod koniec lat 80 był nią sam otumaniony (ksiądz profesor Chrostowski przyznaje w drugim tomie swojego wywiadu dla Frondy). Z czasem ksiądz profesor przekonał się na podstawie publikacji naukowych, że filosemicka propaganda sprzeczna jest w faktami.
Według księdza profesora odpowiedzialność Polaków za holocaust głosił Elie Wiesel (który dodatkowo żądał osunięcia krzyży ze żwirowiska, uznawał, że krzyż jest obelgą dla Żydów, uznawał Polaków za naród antysemitów żądnych krwi Żydów).
Komentując opinie księdza profesora muszę wyrazić smutek, że jego prace nie były znane w środowisku elit PiS. Gdyby były, to zapewne owe elity nie były by zaskoczone ostatnią falą żydowskiej kampanii nienawiści pod adresem Polski i Polaków. Niestety prace naukowe o relacji Żydów do Polaków, nie były popularne w środowiskach zapewne otumanionych filosemickimi urojeniami.
Zdaniem księdza profesora „apogeum zaciekłego antypolonizmu obserwujemy w działalności Jana Grossa i jego popleczników". Według księdza profesora, Jan Tomasz Gross dzięki swojej książce (składającej się z samych kłamstw) zrobił wspaniały interes (psychologiczny, społeczny i polityczny).
Według księdza profesora kłamstwa Jana Tomasza Grossa uwiarygodniał Adam Michnik swoim wstępem do niemieckiego wydania „Sąsiadów" (które stało się pożywką dla kampanii antypolskich kłamstw i szerzenia nienawiści do Polski). W opinii księdza profesora gdyby nie wsparcie środowiska lewicy „Gross nie nabrał by tak wiatru w żagle. Gdyby nie był hołubiony, nagradzany, stawiany w świetle jupiterów. A to, co robił, to nie tylko kłamstwa, to przede wszystkim sianie nieufności i wrogości".
Jak przypomina ksiądz profesor „wielu Żydów, którzy wyjechali po 1968 r., uwikłanych w zaprowadzenie i utrwalanie komunizmu, nie mogło mówić, że powodem ich wyjazdu były rozgrywki wewnątrz partii komunistycznej. Mówili więc, że musieli wyjechać, bo Polacy to antysemici i dłużej nie mogli w Polsce spokojnie i bezpiecznie żyć". Przeciętny Amerykanin jest ignorantem więc bezkrytycznie przyjmuje takie żydowskie kłamstwa.
Według księdza profesora Chrostowskiego po II wojnie światowej szybko odrodziło się na ziemiach polskich życie żydowskiej społeczności. Liczba Żydów rosła (w maju 1945 wynosiła 42.000, w styczniu 1946 roku 160.000, a w lipcu 1946 roku 250.000 osób). Wszystkie siły polityczne społeczności żydowskiej (od lewicy do prawicy) wsparły komunistyczną okupacje. Żydzi weszli w skład władz komunistycznej tyrani. Na przełomie 1946 i 1947 roku Żydzi posiadali w komunistycznej „Polsce" 20 gazet żydowskich, dwa teatry żydowskie, Żydowską Agencje Prasową, Centralną Żydowską Komisje Historyczną, 80 kongregacji, 25 rabinów, rabinat wojska polskiego (2 polowych rabinów i Główny Rabin WP), szkoły talmudyczne (jesziwa w Łodzi miała 200 studentów), 50 kuchni rytualnych, 40 łaźni rytualnych. Równocześnie jak przypomina ksiądz profesor „sytuacja kościoła katolickiego była o wiele trudniejsza".
W opinii księdza profesora Żydzi z ziem polskich nie wyjeżdżali z powodu rzekomego antysemityzmu ale by budować państwo żydowskie w Palestynie. Pogrom kielecki był sowiecką prowokacją, i miał na celu danie sowietom pretekstu do okupacji Polski, a Żydów skłonić do emigracji z Polski. W opinii księdza profesora nie należy zapominać, że wielu z emigrantów marcowych było komunistycznymi zbrodniarzami.
Zdaniem księdza profesora Chrostowskiego „Gazeta Wyborcza" specjalizowała się w kreowaniu fałszu i prawdziwe wywiady przerabiała tak by pasowały do tezy gazety. Adam Michnik wykorzystywał instrumentalnie dialog dla własnych celów politycznych. Cynglem „Gazety Wyborczej"był w antypolskiej kampanii nienawiści był ksiądz Musiał.