Nowa premier, stara bieda
Nie ma chyba na świecie kraju, w jakim osoba obciążona winą za kłamstwo w sprawie katastrofy, w wyniku której zginęło prawie 100 najważniejszych osób w państwie, oraz o szerzenie dezinformacji w tej sprawie, zamiast na salę sądową trafiła na fotel premiera. Kiedy Ewa Kopacz otrzymała wotum zaufania, polska polityka sięgnęła dna.
Nie chodzi jedynie o kolejne niespełnione obietnice, kłamstwa i prostactwo polityków PO-PSL, lecz również, ale może nawet przede wszystkim o pogrzebanie polskiego parlamentaryzmu pod zwałami beznadziejności kolejnych posunięć.
Tylko wydarzenia ostatniego tygodnia pozwalają stwierdzić, że Sejm zaprzestał spełniania powierzonej mu roli, stając się narzędziem w rękach rządzącej koalicji, której poszczególni członkowie prześcigają się w forsowaniu szkodliwych dla Polski i Polaków ustaw, jakby chcieli zdążyć przed swoją klęską w następnych wyborach. Gwałcą przy tym wszelkie możliwe zasady demokracji i praworządności, sprowadzając politykę do tak głębokiego rynsztoka, w jakim jeszcze nigdy w dziejach nie przyszło jej się znaleźć.
Samowola Marszałek Sejmu Wandy Nowickiej, która usiłowała skrócić niekorzystną dla koalicji PO-PSL wypowiedź jednej z posłanek, mimo że nie upłynął jeszcze przeznaczony dla niej czas na sejmowej mównicy, przegłosowanie podczas posiedzenia sejmowej Komisji Energetyki, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa wniosku formalnego o zakończenie dyskusji w istotnych dla polskiej racji stanu kwestiach, chociaż ta jeszcze nie zdążyła się zacząć itd., itd...
Obserwując poczynania polityków PO-PSL można się zastanawiać, po co jeszcze stwarzają jakiejkolwiek pozory. Równie dobrze mogliby zamknąć Sejm na cztery spusty, o Senacie nie wspominając, i rozpocząć rządy na własną rękę, co i tak czynią, jednakże zachowując pewną przyjętą ogólnie formę, która wprawdzie została okrzyknięta demokratyczną, jednak z demokracją niewiele ma wspólnego.
Niekompetencja kolejnych ministrów, nieschodzące z ust górnolotne słowa o służbie Polakom, których absolutnie nikt nie zamierza słuchać, prywata, z którą nawet nie starają się kryć umiłowani rządzący oraz "dorzynanie watahy", ale nie opozycji (nie bez powodu Donald Tusk podał rękę Jarosławowi Kaczyńskiemu), a tych, którzy straciwszy pracę przymierają głodem, albo wpadli w takie długi, z jakich nie wydobędą się do końca życia.
Rozpasanie zachodnich finansistów, bezkarność rodzimych "elyt", wyzysk społeczeństwa oraz podział na ludzi władzy i tych skazanych na egzystencję w nędzy, to wyznaczniki rządów Donalda Tuska, które dokończy Ewa Kopacz. Zaufana premiera nie dopuści do sytuacji, w której komukolwiek ze związanych z kręgami władzy stanie się krzywda. Tak, jak zapowiadali w spotach wyborczych: "...by żyło się lepiej..." aferzystom, skorumpowanym politykom i sługusom stolic nie tylko naszych sąsiadów.
Anna Wiejak
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl