Na temat Indian narosło wiele mitów, utrwalonych głównie przez westerny i ogólnie pojętą popkulturę."Być Indianinem we współczesnej Ameryce to w bardzo realnym sensie – być nierealnym i ahistorycznym" - twierdzi amerykański profesor teologii i prawa, indiański działacz społeczny, historyk Vine Deloria Jr. Dodaje przy tym: "Nawet sami Indianie nie są w stanie ustalić, co ich łączy ze stworzeniem, które dla białych antropologów jest tzw. „prawdziwym Indianinem”. Dlatego niektórzy zaczynają uważać, że są jedynie cieniami mitycznego Superindianina". Znamienne, prawda?
"Indianie dostosowują się, dostrajają do harmonii natury.
Biali przestrajają otaczający świat tak, by grał w ich własnym rytmie" - napisał Wojciech Cejrowski ( "Gringo wśród dzikich plemion"). Cywilizacja "białych" - jako najsmutniejsza z najsmutniejszych - czyż nie tak? "Indianin nigdy nie upiększa. Opisuje świat takim, jakim go widzi. Ale nikt inny na całym świecie nie potrafi świata bardziej u d r a m a t y z o w a ć.
Indiańskie Opowieści ociekają krwią, której było raptem dwie krople, ciągną się miesiącami, które naprawdę trwały tylko kilka dni, przerażają śmiertelnie, choć to nie był żaden potwór tylko stary wyleniały jaguar, lekko kulawy i ślepy na jedno oko. Dlaczego? Nie wiem. Po tylu latach spędzonych wśród Indian ciągle nie wiem. I wciąż próbuję zgłębić tę Tajemnicę" - podkreślił dobitnie Wojciech Cejrowski.I nie sposób się z nim nie zgodzić.
Amerykański powieściopisarz, scenarzysta i producent filmowy Dale Van Every (1896–1976) napisał jeszcze dobitniej:
"Indianie byli uwrażliwieni na wszelkie aspekty swego naturalnego otoczenia. Zamieszkiwali otwartą przestrzeń. Znali każde okoliczne bagno, każdą polanę, każde wzgórze, każdą skałę, każde źródło i każdy potok tak dobrze, jak może je znać jedynie myśliwy. Nigdy do końca nie pojęli zasady ustanawiającej prywatną własność gruntów – było to dla nich czymś równie niepojętym jak prywatna własność powietrza – lecz kochali swoją ziemię bardziej, niż był ją w stanie pokochać jakikolwiek właściciel.
Czuli się jej częścią, jak skały i drzewa, zwierzęta i ptaki. Ich ojczyzna była świętą ziemią, godną czci jako miejsce spoczynku kości ich przodków i stanowiącą naturalne sanktuarium ich religii. (...) To właśnie z tej obmywanej deszczami krainy lasów, strumieni, jezior – do której przynależeli dzięki tradycji swoich przodków i własnym aspiracjom duchowym – Indianie zostali wygnani na suche i bezdrzewne równiny położone daleko na zachodzie, w bezludne rejony znane pod nazwą Wielkiego Amerykańskiego Pustkowia (Great American Desert)" - tu można rozprawiać na temat stereotypowego i niestereotypowego ich postrzegania, a literatura dostarczy nam setek przykładów.
Moje pytanie jednak brzmi: czy stereotypowe widzenie Indian widoczne jest również w dodatkowej kampanii w grze "Empire: Total War" Oprócz bowiem opisywanej przeze mnie swego czasu kampanii głównej, istnieje też kampania dodatkowa ,,Na wojennej ścieżce". Dzieje się ona na przełomie XVIII i XIX wieku i koncentruje się na Indianach, którzy walczą wzajemnie o zachowanie , ale też z o wiele bardziej technologicznie zaawansowanymi przeciwnikami - ,,bladymi twarzami".
Przewaga technologiczna przeciwników jest istotnym aspektem gry, technologia Indian nie może równać się z tym, czym dysponują przybysze z Europy. Poziom rolnictwa Indian nie wyżywi zbyt wielu ludzi, czerwonoskórzy nie zbudują galeonów, którymi dopłynęli by do Europy, broń palna jest mniej powszechna niż łuki.
Ponadto Indianom ciężko się wzbogacić, trzeba rekrutować wojska (o tym później) z rozmysłem a niekiedy trzeba rozwiązywać już istniejące, których nie jesteśmy w stanie utrzymać. Plus dla twórców za to, że gra Indianami na tym etapie kolonizacji przez Europejczyków nie jest prosta.
We wzmiankowej grze, przynajmniej na początku, Europejczycy, w dużej mierze traktują Indian protekcjonalnie a w najgorszym toczą z nimi wojnę. Nie są skłonni do sojuszy, ani do podpisywania traktatów.
Niestety, potraktowanie realiów historycznych przez twórców woła tu o pomstę do nieba. Nie zadali sobie oni trudu zmiany mechanizmów gry na potrzeby tego dodatku. W dodatku chcieli na siłę graczowi dać szansę, a efekt był wręcz ahistoryczny!
Według twórców "Empire: Total War" pod koniec XVIII wieku Indianie nie znali ubrań na zimę, rybołówstwa, organizowania zasadzek. Jednocześnie jak najbardziej - na późniejszym etapie gry - istniała możliwość wystawiania całych armii Indian uzbrojonych w masę armat. Ponadto w grze Indianie stosują identyczny system podatkowy jak przybysze z Europy - nawet przed odkryciem gospodarki pieniężnej... .
,,Na wojennej ścieżce" jest spadkobiercą pierwszej odsłony ,,Rome" - razi cała masa błędów historycznych. Nie polecałbym jej Czytelnikom żądnym rzetelnej wiedzy historycznej, bo jak mówi znane przysłowie indiańskie "Lepiej mniej grzmotów w ustach i więcej piorunów w garści".
Fot. Pixabay