O jej śmierci milczą dziś (prawie) wszyscy. Ale o urodzinach W. Putina niemal krzyczą!
Już chyba wszyscy oznajmili dziś, że ruski prezydent ma 62. urodziny. O KGB-owcu dziś nie wypada milczeć, szczególnie w prasie kontrolowanej przez niemiecki kapitał. Tymczasem nt. zamordowanej w Moskwie Annie Politkowskiej cisza. Nie żyje od siedmiu lat.
- Rosyjski polityk numer jeden w książce Politkowskiej jawi się jako cynik i populista. Dziennikarka analizuje jego sposób rządzenia, mający niewiele wspólnego z wizją rozwoju kraju i dążeniem do polepszania sytuacji mieszkańców. Wnioski, które wyciąga, okazują się bezlitosne dla aparatu władzy i świadczą o całkowitej ignorancji reprezentantów narodu. Politkowska jest bezkompromisowa, ironiczna, a kiedy trzeba – śmiertelnie poważna – pisze w recenzji najważniejszej książki Anny Poltkowskiej „Rosja Putina” Aleksandra Bączek.
Mija siedem lat od jej tragicznej śmierci. W dniu urodzin Władimira Putina została znaleziona postrzeloną w Moskwie. Na miejscu, w windzie jej domu znaleziono porzucony pistolet i łuski. Wcześniej kilkakrotnie grożono jej śmiercią. 14 grudnia 2012 r. Amnesty International podała, że skazano zabójcę Anny Politkowskiej. Dmitrij Pawluczenkow, były oficer policji, został uznany za winnego i skazany na 11 lat w kolonii karnej o podwyższonym nadzorze. Nie udowodniono, czy działał na zlecenie Kremla.
Kim według Anny Politkowskiej jest Władimir Putin? „Od chwili wkroczenia na publiczną arenę sprzedaje swój wizerunek otwartego, oświeconego przywódcy, który gorąco pragnie związać się silną więzią z Zachodem. W przeciwieństwie jednak do wielu dziennikarzy czy polityków europejskich i amerykańskich, Politkovskaya nigdy nie zaufała medialnemu wizerunkowi Putina. Patrząc z samego centrum toczących się obecnie rosyjskich spraw, podjęła się ona demontażu obrazu Putina - jako człowieka i zarazem jako "marki handlowej", dowodząc, że jest on łasym na władzę produktem własnej historii i jako taki nie potrafi się powstrzymać przed tłamszeniem swobód obywatelskich na każdym kroku – czytamy streszczeniu jej książki na stronie internetowej wydawcy.
Sprzeciwiała się polityce Kremla oraz wojnie w Czeczenii. Otwarcie krytykowała Władimira Putina i Ramzana Kadyrowa. W 2002 roku napisała książkę Wtoraja Czeczenskaja (polskie wydanie w 2006 roku). Jej książka Putin's Russia (Rosja Putina) była po raz pierwszy wydana w 2004 roku w Wielkiej Brytanii. Za swoją rzetelną pracę była od 1999 wielokrotnie nagradzana w Rosji i za granicą. Otrzymała z rąk Ryszarda Kapuścińskiego nagrodę Lettre Ulysses 2003. Swoimi reportażami zdobyła rozgłos w mediach międzynarodowych. Jej książki zostały przetłumaczone na wiele języków m.in. na angielski, francuski, niemiecki, hiszpański, duński, estoński, włoski, fiński, niderlandzki, norweski, szwedzki i japoński.
Anna Politkowska kilkakrotnie brała udział w negocjacjach dotyczących uwolnienia porwanych, między innymi w październiku 2002 roku, podczas zajęcia przez terrorystów teatru w Dubrowce. Dwa lata później, podczas tragedii w Biesłanie nie udało się jej dotrzeć na miejsce, zasłabła w samolocie. Sugerowała wówczas, że podano jej w herbacie szkodliwy środek.
Tymczasem dziś w mediach w Polsce jej adwersarz, czyli Władimir Putin prezentowany jest jako świetnie umęśniony facet, w pełni sił, gotowy sprostać wyzwaniom nowej Rosji. Nowej, czyli zajmującej nowe terytoria, co raz bardziej wysunięte na zachód Europy.
Głos Anny Politkowskiej dziś jednak wydaje się grzmieć głośniej niż jeszcze kilkanaście lat temu.
Michał Polak
fot. Martin Davtyan, flickr.com, creative commons
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl