ZUS dyskryminuje Sybiraków przy politycznej zgodzie
Od końca lat 90. ubiegłego stulecia kolejne rządy mamią Sybiraków obietnicami przyznania im odszkodowań i rent inwalidy wojennego, tymczasem aż do dnia dzisiejszego nie otrzymali oni ani złotówki. Co więcej, złożone do laski marszałkowskiej projekty ustaw w tej sprawie najprawdopodobniej zostaną albo odrzucone, albo tak długo procedowane, aż umrze ostatnia z ofiar wywózek.
Dzisiaj ok. 4 tys. Sybiraków, w tym ok. 1300 z Zielonej Góry, nie mając przyznanego statusu inwalidy wojennego, nie posiada również legitymacji osoby represjonowanej - mówił przewodniczący Związku Sybiraków w Zielonej Górze. - Sytuacja w Zielonej Górze jest w tej chwili dramatyczna, gdyż problem dotyczy 80 proc. mieszkających tam Sybiraków. - Na bazie tego samego prawa w innych częściach kraju Sybiracy otrzymali te uprawnienia i nie możemy się doprosić wyjaśnienia, dlaczego sytuacja w Zielonej Górze jest tak dramatyczna - dodał. - Pan prezes Derdziuk po sprawdzeniu zaledwie 46 z 1300 [!!!] wniosków nie stwierdził naruszenia prawa - rozkładał bezradnie ręce.
Co ciekawe ci sami lekarze, którzy odrzucili wnioski o przyznanie Sybirakom statusu inwalidy wojennego, orzekli ich trwałą niezdolność do pracy. Z bliżej nieokreślonych przyczyn zlekceważyli jednak zaświadczenia lekarzy specjalistów, wskazujących na związek inwalidztwa z pobytem na Syberii, nie dopatrując się w tej sprawie związków przyczynowo-skutkowych. Dopiero sądy, o ile takie wnioski zostały złożone, decyzje zielonogórskich lekarzy-orzeczników, w zdecydowanej większości przypadków zmieniły. Zdaniem Sybiraków jest to albo świadoma polityka ZUS, albo niekompetencja osób orzekających.
- My z tym problemem kolędowaliśmy po wszystkich ministerstwach, dwóch wicepremierów, Kancelarii Prezydenta, Kancelarii Premiera Donalda Tuska. Wszędzie nam przyznawano rację jeśli chodzi o sprawę tych dwóch projektów ustaw. Zdziwienie nasze wywołało stanowisko zaprezentowane na komisji w dniu 8 stycznia bieżącego roku, kiedy wiceminister w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej przedstawił stanowisko odmienne, aniżeli w resorcie słyszeliśmy - wiceprezes Zarządu Głównego Związku Sybiraków Grzegorz Lipowski nie krył rozgoryczenia. - To, co się dzieje w Zielonej Górze, to by wyglądało, że najzdrowszych Sybiraków skierowano właśnie do Zielonej Góry - zauważył. Jego zdaniem żaden z lekarzy wrocławskich, weryfikujących decyzje lekarzy zielonogórskich nie zmieni orzeczenia, ponieważ działają oni na rzecz jednej i tej samej instytucji - ZUS.
Tymczasem Sybiracy bez przyznanego statusu inwalidy wojennego nie mogą otrzymywać jednocześnie i renty i emerytury i często brak im środków do życia.
Karolina Maria Koter
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl