Atomowy szpieg – nowa, pasjonująca książka Cenckiewicza o Kuklińskim
Nakładem wydawnictwa Zysk ukazała się jak niezwykle pasjonująca książka Sławomira Cenckiewicza „Atomowy szpieg. Ryszard Kukliński i wojna wywiadów”. Ta doskonała praca historyczna zachwyci wszystkich spragnionych rzetelnej wiedzy o PRL i atomowej zagładzie Polski szykowanej przez sowietów i ich kolaborantów. Obiektywizm Cenckiewicza na pewno doprowadzi do szewskiej pasji komunistycznych kolaborantów, a także bezkrytycznych miłośników Kuklińskiego.
Sławomir Cenckiewicz w swej pracy przybliżył czytelnikom biografię Kuklińskiego, ścieżkę jego kariery w ludowym Wojsku „Polskim”, tragiczne losy zachodnich szpiegów w ZSRR, sukcesy sowieckiego wywiadu w USA, przynależność Kuklińskiego do centrum władzy wojskowej PRL, a nawet Układu Warszawskiego,
Sowieccy kolaboranci władający PRL nie mieli żadnych dylematów moralnych przygotowując sowiecką inwazję na Zachód w latach 70. i 80. Inwazji, którą rozpocząłby atomowy atak na Zachód, w wyniku którego po kontr ataku zachodu Polska zamieniłaby się w atomową pustynię. Komunistyczne władze PRL tak bardzo akceptowały atomowy holocaust ziem polskich, że nawet nie inwestowały w budowę schronów atomowych dla Polaków. PRL miała najsłabszą „infrastrukturę schronów i budowli ochronno-zabezpieczających”. Tylko 4 proc. mieszkańców PRL mogło znaleźć schronienie w schronach przeciw atomowych.
Sowiecki atak na Zachód miał potrwać 4 do 5 godzin w Europie, i 10 do 12 godzin w USA. Według sowieckich planów - w dniu ataku sowieckiego na USA zginąć miało 90 milionów amerykanów, 80 proc. amerykańskich żołnierzy, i zniszczone miało być 75 proc. gospodarki amerykańskiej. Celem ZSRR nie był więc globalny rabunek, tylko globalna eksterminacja.
Powodem rozpoczęcia współpracy z CIA była niezgoda Kuklińskiego na przygotowywany przez sowietów atomowy holocaust Polski. Jedyne co mógł zrobić Kukliński było sabotowanie sowieckiej zbrodniczej polityki militarnej poprzez ujawnienie sekretów sowietów i podległych im wojsk kolonialnych amerykanom. Dzięki wiedzy od Kuklińskiego Amerykanie mogli przygotowywać się na atak sowiecki co wymagało od sowietów kolejnych przygotowań do ataku i oddalało datę ataku, a przez to datę dnia atomowego holocaustu Polski. Ten wyścig sowieci przegrali między innymi dzięki 40.000 stron najtajniejszych akt sowieckich jakie Amerykanom przekazał Kukliński.
Przykrywką dla kontaktów Kuklińskiego z CIA były jego liczne romanse. Wyjazdy z kochankami do podwarszawskich moteli i lasów nie wzbudzały podejrzeń w ludowym Wojsku „Polskim”, i dawały Kuklińskiemu przykrywkę do zostawiania materiałów szpiegowskich w ukrytych miejscach kontaktowych.
Kuklińskiego wydał szef CIA William Casey w czasie rozmowy z papieżem Janem Pawłem II. Tłumaczem w tej rozmowie był według Cenckiewicza ksiądz Janusz Bolonek z Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej i tajny współpracownik SB o pseudonimach Lamos i Latynos, który w 1989 został biskupem, a od 1995 roku był nuncjuszem apostolskim w Rumuni, Urugwaju, i Macedonii.
Jan Bodakowski
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl