"E" jak "erekcja", czyli jak norweskie dzieci uczy się alfabetu

0
0
0
/

Wzwody, penisy, pochwy, wytryski - to seria ilustracji do nauki alfabetu, wykorzystywana w części norweskich szkół. Oburzeni rodzice zaalarmowali dyrekcję jednej ze placówek oraz media. Zdaniem ministra edukacji - przesadzają [sic!!!].

Kiedy zamieszkała w Trondheim Agnieszka Wojtowicz zajrzała do pracy domowej swoich bliźniaków, doznała szoku. W brulionie wklejony został przez nauczyciela obrazek słonia kierującego swoją trąbę w kierunku znajdującego się w stanie wzwodu penisa leżącego pod drzewem mężczyzny. Zadaniem dzieci było wypisanie z obrazka słów zaczynających się na literę "E".

 

Jak poinformowała zbulwersowana matka, dzieci prawidłowo odgadły „elefant” (słoń) oraz „epler” (jabłka). Ale jak widać na załączonym obrazku zawiera on dalsze, nieco bardziej zaawansowane słowa zaczynające się na „E”: „ereksjon” (wzwód) a także „ejakulasjon” (wytrysk). Dzieci wprawdzie tych dwóch ostatnich słów nie wypisały i nie umiały wytłumaczyć, co dokładnie widzą na rysunku, ale sprawa oparła się o media, a następnie o ministerstwo edukacji, które nie dopatrzyło się w sprawie znamion skandalu. W materiałach dydaktycznych można było jednak znaleźć więcej tego typu nudystyczno-pornograficznych zadań:

 

 

 

 

 

 

Zdaniem ministra edukacji Norwegii Torbjørna Røe Isaksena jest to burza w szklance wody. - Może to właśnie my, dorośli, najbardziej reagujemy negatywnie na widok tego obrazka, bo myślimy inaczej, niż dzieci – stwierdził rozweselony sytuacją Isaksen, choć przyznał, że zadanie nie pasuje dla dzieci szkolnych w tym wieku. Pochwalił także rodziców za zwrócenie uwagi "na tak niecodzienne" zadanie domowe. 

 

- Rozmawiałam z wieloma osobami i wszyscy są w szoku. Jedna matka powiedziała, że nie pozwoliła córce odrabiać lekcji – dodała Agnieszka Wojtowicz. Historia zadania domowego trafiła do Facebooka, tak, ku przestrodze, gdzie spotkała się z oburzeniem wielu rodziców.

 

Dyrektor szkoły Grethe Naaslund, która skontaktowała się zarówno z nauczycielami, jak i rodzicami, przeprosiła za zaistniałą sytuację. – To się już nie powtórzy, nauczyciele dostali porządną nauczkę – podkreślała. Tłumaczyła, iż kilkoro nauczycieli wklejało te obrazki, lecz żaden z nich nie zwrócił uwagi na ich obsceniczny charakter. Uważali, że są to zwykłe, dziecięce rysunki.

 

Julia Nowicka

 

Źródło: scanpress.net

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną