Kolejna ważna ofiara "rosyjskiej mgły"
Christophe de Margerie, dyrektor francuskiej firmy naftowej Total zginął w samolocie, który na lotnisku w międzynarodowym porcie lotniczym Wnukowo w Moskwie rozbił się w poniedziałek podczas startu. Zginęli wszyscy - i załoga i pasażerowie.
Odrzutowiec z de Margerim na pokładzie wbił się w pług śnieżny i stanął w płomieniach. Jak podali rosyjscy śledczy kierujący pługiem był pijany. Nie odpowiedzieli jednak na pytanie, jak doszło do całego zdarzenia. Nie wiadomo, z jaką prędkością poruszały się obydwa pojazdy. Nie wiadomo, czy ktokolwiek zechciał to ustalić.
- Francja traci wyjątkowego lidera biznesu, który zmienił Total w światowego giganta - powiedział w specjalnie wydanym oświadczeniu premier Francji Manuel Valls. - Francja straciła wielkiego przedsiębiorcę i patriotę - dodał. Kondolencje rodzinie i współpracownikom zmarłego przesłał prezydent Rosji Władimir Putin, co samo w sobie stanowi kuriozum. Nawet jeżeli prawdą jest, iż biznesmen posiadał w Rosji silną pozycję, o czym wspominał rzecznik prasowy Kremla, to sam fakt, iż Putin zdobył się na taki gest daje wiele do myślenia.
Jak podała rosyjska prasa, w poniedziałek de Margerie spotkał się z premierem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem w jego podmoskiewskiej rezydencji, aby omówić zagraniczne inwestycje w Rosji. Nie zdążył nawet opuścić lotniska, gdy odrzutowiec, którym miał lecieć zderzył się z pługiem.
Total jest ważnym graczem na rosyjskim rynku energetycznym, a de Margerie dążył do utrzymania wzajemnych relacji handlowych mimo nałożenia przez Zachód sankcji na ten kraj.Firma planowała podwoić sprzedaż, angażując się w projekt jamalski, wydobycia gazu z północnych części Syberii.
Anna Wiejak
Źródło: BBC
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl