(De)formacja wnętrza

0
0
0
/

Kształtowanie się poglądów następuje przeważnie w młodym wieku, ale o ile błędy logiczne w młodości są dopuszczalne, o tyle u osób dorosłych świadczą one o nieprzemyślanym i emocjonalnym podejściu do życia. Poglądy są czymś, co ciekawiło naukowców od lat. Jak to bowiem jest, że przedstawiciele tego samego gatunku, posiadający te same potrzeby fizjologiczne, te same priorytety na drzewku wymagań do spełniania się, potrafią mieć tak różne podejście do życia? Posiadanie poglądów jest, wedle znawców człowieka, czymś w rodzaju redefiniowania świata; próbą wyjaśnienia go na swój, zrozumiały i akceptowalny przez siebie sposób. Opinie i zdania budowane są w sposób wewnętrznie logiczny, konsekwentny, posiadają własny racjonalizm wewnętrzny. By to wyjaśnić, posłużę się przykładem: Antoni uważa, że zwierzęta mają duszę. Z tego wypływa, że Antoni stawia zwierzęta na równi z ludźmi. Następnie Antoni uznaje, że skoro nie je ludzi – nie będzie jadł i zwierząt. Tak formują się poglądy oparte na religijno-biologicznym gruncie. Jest to wewnętrznie spójne... prawda? Otóż niekoniecznie, ale nim to opiszę, pozwolę sobie wyjaśnić pewne zależności odkryte przez pokolenia naukowców. Badacze przez lata próbowali wyodrębnić powody różnic światopoglądowych u ludzi, ale tak antropolodzy, jak i psycholodzy, jak również socjolodzy natrafiali na pewną ciekawą zagadkę: nawet u przedstawicieli tego samego gatunku, rasy, a nawet mieszkańców tego samego obszaru poglądy mogły się różnić i to skrajnie! Istnieje kilka podejść metodologicznych i tematów badań, ale by nie nudzić, streszczę owe teorie, próbujących znaleźć powód istnienia zróżnicowania opinii: behawioralna (uformowana na bazie zachowań jednostki), biologiczna/fizjologiczna (oparta na np. zdrowiu jednostki), genetyczna (fundamentem jest tutaj teoria o genetycznie zakodowanych reakcjach na stresory), religijna (sensu stricto, opierająca się na religioznawczym rozumieniu religii) i oparta na niej kulturowa (wpływ otoczenia i jego wymagań, co do jednostki), oraz empiryczna (budowana na doświadczeniu), która dzieli się na pozytywną („życie biegnie, a ja się uczę") oraz negatywną/traumatyczną (jedno, dwa złe zdarzenia w życiu potrafią zmienić postrzeganie świata). Trzeba tutaj zaznaczyć, że w kształtowaniu się poglądów bierze udział zazwyczaj kilka z wymienionych powyżej teorii: behawioralna może być oparta na kulturowej lub religijnej, biologiczna silnie koresponduje z genetyczną itd. Znając już swoiste modele powstawania i różnicowania poglądów, warto skupić się na tym, jak bardzo lewica jest nienaukowa. Mianowicie, poglądy, jak mówiłem na samym początku, muszą posiadać wewnętrzną logikę. Muszą się „same tłumaczyć", jedno zdanie musi wypływać z drugiego, w przeciwnym razie mamy do czynienia z myśleniem magicznym, irracjonalną i emocjonalną, nieprzemyślaną ekspresją swojego wewnętrznego chaosu. Jeśli pogląd jest nieprzemyślany, nie posiada żadnych konsekwencji, łamie własną, wewnętrzną logikę, mówimy wtedy o populizmie. O ile takie błędy mają rację bytu i pełną zasadność w wieku młodym, gdy poglądy dopiero się tworzą, o tyle u osób dorosłych są one przejawem ignorancji i braków w edukacji. Posłużę się przykładem z góry: wyobraźmy sobie, że Pan Antoni już jest wegetarianinem i nie je mięsa zwierząt, ale jest... niepraktykujący. Nie je mięsa, ale je.. zjada. Brzmi śmiesznie, ale na świecie naprawdę są ludzie, którzy tak do wielu spraw podchodzą. Nazywamy ich lewicą. Dowody? Ano, proszę bardzo: Światowa Organizacja Zdrowia usunęła LGB (lesb, gay, bi-) z listy chorób? Mówimy o tym. ŚOZ (WHO) wciąż uważa T (trans) za zaburzenie? Nie mówimy o tym. W nazwie LGBT jest B, czyli bi-, a więc.. są dwie płcie, a nie ich nieskończoność, jak LGBT naucza? Zwierzęta potrafią być dobre, czyli.. potrafią być też złe a świat zwierząt jest pełen Breivików? No przecież wybranie dobra musi być świadome, bo w przeciwnym wypadku mówimy o robocie pozbawionym wolnej woli, czyż nie? Skoro nikt nie może nikomu mówić, co jest dobre, a co złe, to jakim prawem lewica mówi, że Hitler mordujący Żydów był... zły? Lewica, jak widać u góry, nie jest konsekwentna. Nie wyciąga wniosków z własnych poglądów, nie myśli do przodu, nie zastanawia się nad tym, co jej poglądy oznaczają naprawdę. Nie zakładają konsekwencji głoszenia swoich wewnętrznie sprzecznych opinii. Mamy więc do czynienia z rozemocjonowanym tłumem pełnym populistów, w starym, dobrym, nie „mowo-nienawiściowym" języku mówiło się na takich ludzi per hipokryci i dwulicowcy. Bogu dzięki, rozum udostępnia nam narzędzia, dzięki którym potrafimy rozłożyć na czynniki pierwsze poglądy lewicy, a nie łykać je jak pelikan. Zauważcie, szanowni Państwo, że ta charakterystyka działania i niespójności logicznej występuje tylko u lewicy. Prawica opiera się na prostych założeniach, niezależnie od tego, jak na to spojrzymy: życie matki i dziecka jest równoważne, więc nie wolno zamordować ani matki, ani dziecka (prolife); prawo do posiadania broni wypływa z prawa do życia (kwestia liberalizacji dostępu do broni); prawica wierzy w obiektywne normy moralne, a nie subiektywne (nie istnieje u nas schizofrenia mówienia „nie mów mi, co jest złe a co dobre... ale Hitler był zły!"). Prawica wyśmiewa się z niekonsekwencji, gdy lewica niekonsekwencji nawet nie dostrzega. I myślę, że to tutaj właśnie należy położyć granicę, między prawicą a lewicą: na budowaniu poglądów w oparciu o konsekwencję. Gdy następnym razem zobaczą Państwo w telewizji Czarny Marsz, proponuję pozapisywać sobie ich postulaty i hasła i... skonfrontować je z rzeczywistością, oraz spróbować zrozumieć, jaką pokrętną logiką te środowiska się kierują i ile argumentacji emocjonalnej jest tam zawarte. Oni nie mają żadnych argumentów.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną