"Kiedyś dla Polaka święta była własność, chleb ze znakiem krzyża, pokolenia w zgodzie pod jednym dachem żyjące, wielkie wydarzenia narodowe i rodzinne, a teraz świętością staje się prywata i rozbuchane ego. Galeria handlowa w niedzielę urasta do rangi świeckiej świątyni. Liczy się pełen wór i krąg swojaków.
Pęka tożsamość narodowa i kruszy się polska dusza. Na szastanie symbolami albo wymienianie ich na prymitywne znaczki graficzne przyzwolenie jest i już. Ilu nadal nie ma pojęcia jakie są obowiązki polskie, skoro wystarczą polskie przyjemności. Nowy katalog symboli będzie książką telefoniczną dla analfabetów".
Fot. Pixabay