Konserwatyzm - ujęcie ks. Antoniego Roszkowskiego

0
0
0
/

Ks. Antoni Roszkowski, omawiając w swojej pracy pt. „Korporacjonizm katolicki” historię ruchu społeczno katolickiego, poświęca oddzielny, liczący niespełna pół strony, paragraf „kierunkowi konserwatywnemu”. Nazwę tę odnosi do francuskiej Szkoły Pokoju Społecznego („La Paix Sociale”), której twórcą jest Frederic Le Play. Wśród jej reprezentantów wymienia H. de Tourville, A. Bechaux, H. Joly. Stwierdza, że jest to kierunek antyrewolucyjny i antyliberalny. Jego charakterystykę podaje za A. Szymańskim: „Społeczeństwo pojmuje organicznie. Społeczeństwo jest tworem hierarchicznym: pracodawca względem robotników ma obowiązki władzy i opieki. Ofiarność klas wyższych, umoralnienie pracujących, działalność Kościoła – to sposoby złagodzenia zła społecznego. Najważniejszą jednak instytucją jest zdrowa rodzina. Państwo może interweniować w niektórych sprawach gospodarczych, związanych z moralnością, ale przede wszystkim powinno pilnować porządku prawnego. Stowarzyszenia robotnicze nie mają zdolności zaprowadzenia pokoju społecznego”. Kończąc swoje rozważania na temat tego kierunku wyjaśnia powód braku odniesień do niego w tekstach polskich myślicieli katolickich: „Szkoła ta nie wywarła większego wpływu w świecie katolickim”. Warto dodać, że Szkoła Pokoju Społecznego była w okresie międzywojennym i jest dzisiaj oceniana jako środowisko próbujące „katolicyzować” myśl liberalną „z pozycji konserwatywnych”. Ocena skuteczności tego „katolicyzowania” nie była i nie jest jednoznaczna, choć przeważnie negatywna. Karol Górski w latach dwudziestych uznawał, na łamach „Prądu”, że była to jednak w większym stopniu koncepcja liberalna niż chrześcijańska. Autorzy współcześni przyznają, że reprezentantom tej szkoły nie udało się sformułować programu o charakterze chrześcijańskim. Roszkowski twierdząc, że Szkoła Pokoju Społecznego nie wywarła większego wpływu w świecie katolickim, miał z pewnością rację w odniesieniu do polskich środowisk katolickich okresu międzywojennego. W Polsce środowiska konserwatywne były nieliczne (najbardziej liczące się ugrupowanie konserwatywne, Stronnictwo Prawicy Narodowej, posiadało w latach dwudziestych 200 członków), uznawane przez wielu za skompromitowane politycznie, bo reprezentujące przed 1918 r. doktrynę lojalizmu wobec zaborców. A. Szymański w swoim przeglądzie programów stronnictw politycznych całkowicie pomija ugrupowania konserwatywne. Popularności w polskich środowiskach katolickich nie przysparzał też konserwatystom fakt, że znaczna część z nich wspierała Józefa Piłsudskiego i szukała u niego poparcia oraz współpracowała z nim po przewrocie majowym oraz podejmowała często krytykę Kościoła katolickiego i polskiego katolicyzmu. Polscy konserwatyści podejmowali głównie refleksję na temat kształtu ustroju państwa, zastanawiając się nad granicami, w ramach których może następować akomodacja do wymagań „postępu” w odniesieniu do prawa wyborczego, między innymi krytykując tendencje biurokratyczne, etatyzm i zasadę „aktualnej suwerenności ludu”(choć w pewnym momencie uznali konieczność uwzględnienia następstw demokratyzacji i dopuszczenia do „radzenia o dobru wspólnym” szerszych warstw społeczeństwa) oraz skupiali swoją uwagę na obronie interesów ziemiaństwa, preferując takie zmiany społeczno-gospodarcze, które gwarantowałyby zachowanie ich stanu majątkowego, co było często tak w perspektywie teorii, jak i płaszczyźnie praktyki, sprzeczne z programami wypracowanymi w środowiskach katolickich.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną