" Wśród wielu perełek przedwojennych natrafiłam ostatnio na artykuł x. Kazimierza Lutosławskiego zatytułowany „Dlaczego nas nie chcą?”. Autor podkreśla, że w Polsce„ widmo” dojścia do władzy zadeklarowanych zwolenników idei narodowej ogromnym wręcz strachem przejmuje różne grona polityczne.
X. Lutosławski zadaje sobie pytanie: czy ten strach wynika li-tylko z przekonania, że program polityczny, który doprowadził do wskrzeszenia zjednoczonej Polski ma po prostu zdecydowanych wrogów? Głównej przyczyny upatruje jednak w fundamentalnej różnicy między uznającymi dziesięcioro przykazań za powszechnie obowiązujące a tymi, którzy beztrosko kilka z nich ze swojego życia wykreślili.
Podkreśla – a brzmi to jakże znajomo, choć tekst ma prawie dziewięćdziesiąt lat! - że w Polsce namnożyło się ludzi, w którzy nie są w zgodzie z wieloma paragrafami kodeksu karnego i mają – co za trafne określenie! - „luźne sumienia”. Jest przekonany, że gdyby środowiska narodowe wzięły na siebie współodpowiedzialność za rządzenie, nie patrzyłyby przez palce ani na trwonienie pieniędzy państwowych, ani na bierność sądownictwa wobec przestępstw pospolitych".