
Jak informuje Związek Przedsiębiorców i Pracodawców: „przedstawiciele największych polskich związków przedsiębiorców i stowarzyszeń reprezentujących firmy z sektora nowoczesnych technologii, cyfrowego oraz internetowego wspólnie zaapelowali do polskich eurodeputowanych, by ci w Parlamencie Europejskim odrzucili projekt Dyrektywy w sprawie prawa autorskiego w obecnym kształcie, który uderza m.in. w polskie firmy, naukowców oraz internautów. O wsparcie w tej sprawie zwrócili się także do premiera Mateusza Morawieckiego. Zaniepokojenie wobec niektórych projektowanych przepisów wyraziła Federacja Konsumentów".
Jak można dowiedzieć się, ze wspólnego stanowiska „pod którym podpisali się Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, Krajowa Izba Gospodarcza, Związek Pracodawców Technologii Cyfrowych Lewiatan, Związek Cyfrowa Polska, Fundacja Centrum Cyfrowe oraz Startup Poland – przyjęcie Dyrektywy w sprawie prawa autorskiego w obecnym kształcie negatywnie wpłynie na konkurencyjność całego sektora związanego z nowoczesnymi technologiami, co odczują też polscy konsumenci".
Zdaniem sygnatariuszy oświadczenia: „w naszym wspólnym interesie jest, by internet, który odgrywa podstawową rolę w gospodarce cyfrowej, pozostawał otwarty i dostępny dla wszystkich. Wszelkie próby sztucznego ograniczania dostępu do kontentu odbiją się na rozwoju innowacji"
Zdaniem Związeku Przedsiębiorców i Pracodawców „błędnym kierunkiem jest pomysł wprowadzenia w art. 11 Dyrektywy licencjonowania treści poprzez tzw. „podatek od linków". Bo jak argumentują, wydawcy są obecnie wystarczająco chronieni przez obowiązujące przepisy dotyczące praw autorskich".
Według sygnatariuszy oświadczenia „z doświadczeń niemieckich i hiszpańskich niezbicie wynika, że z ekonomicznego punktu widzenia koncepcja pobierania opłat za linkowanie nie ma sensu i nie przyniesie żadnych dochodów wydawcom, za to doprowadzi do zamknięcia wygodnych dla użytkowników dróg dotarcia do poszukiwanych informacji oraz ruiny małych, lokalnych i specjalistycznych wydawców, którzy polegają na agregatorach, social mediach i wyszukiwarkach jako źródłach ruchu generującego dochód z reklam".
W opinii przeciwników pomysłu Unii Europejskiej „pod znakiem zapytania stanie również prawo do wolnej konkurencji, ponieważ tak sformułowane przepisy będą w rzeczywistości sprzyjać jedynie największym wydawcom".
Sygnatariusze stanowiska uważają, że „zagrożona zostanie przyszłość mniejszych wydawnictw i inicjatyw dziennikarskich czy start-upów, którzy nie będą w stanie uzyskać wszystkich licencji – od dużych wydawców – niezbędnych do zaistnienia na rynku".
Zastrzeżenia sygnatariuszy stanowiska „budzi też art. 13 Dyrektywy, który wprowadza obowiązek filtrowania internetu w celu ochrony praw autorskich, a także odpowiedzialność prawną dostawców usług internetowych za treści zamieszczenie przez ich użytkowników. Jak tłumaczą, tak skonstruowane przepisy wywołają nieprzewidywalne konsekwencje i szkody dla innowacyjnych przedsięwzięć funkcjonujących w sieci, a także całego rynku e-commerce. Dostawcy usług w internecie będą bowiem zobligowani do wprowadzenia specjalnych filtrów w celu uniknięcia grożących im konsekwencji za ewentualne naruszenie praw autorskich. Nie tylko uderzyłoby to znów w najmniejsze podmioty, ale jest to sprzeczne z Kartą Praw Podstawowych poprzez utrudnianie prowadzenia własnego biznesu, jak również ograniczenie wolności słowa samym konsumentom".
Zdaniem przedsiębiorców „można bowiem z góry założyć, że nadmierna ostrożność wydawców skutkowałaby wręcz cenzurą. Jest to sprzeczne z ideą Unii Europejskiej, która miała być otwarta dla obywateli i której jednym z podstawowych założeń był rozwój społeczeństwa informacyjnego oraz konkurencyjność europejskiego przemysłu i kultury".
Według sygnatariuszy „proponowany kształt prawa autorskiego na Jednolitym Rynku Cyfrowym zgodnie z zapisami w art. 3 projektu Dyrektywy zdaniem przedsiębiorców zagrozi zablokowaniem postępu w dziedzinie przepływu i wykorzystywania danych (text and data mining; TDM)".
Jak informują przedsiębiorcy „swoje zastrzeżenia do unijnej Dyrektywy zgłasza również Federacja Konsumentów, która w piśmie przesłanym do eurodeputowanych wyraziła zaniepokojenie skutkami projektowanej Dyrektywy. A szczególnie wprowadzeniem zapisów art. 11 oraz art. 13".
Zdaniem Federacji Konsumentów niepokojące jest to „że nowe regulacje w znaczący sposób ograniczą dostęp do informacji w sieci, uniemożliwią swobodę dzielenia się nimi, co uderzy w podstawy nowoczesnego społeczeństwa informacyjnego".