Kamienica za 15 mln zł vs. 60 tys za bilet do Madrytu. P. Wipler ripostuje
Jeden z liderów KNP Przemysław Wipler omawia sprawę kamienicy własności kamienicy w Warszawie. - Wielkim problemem jest to, że w Polsce również politycy mają często w portfelach cudze pieniądze - mówił kandydat Nowej Prawicy na prezydenta Warszawy.
- Mają pieniądze, których nigdy nie powinni mieć. Mają te pieniądze dzięki temu, że przywłaszczyli sobie coś, co nie należy do nich – mówi. Chodzi o kamienicę przy ul. Noakowskiego 16 pozyskaną przez Pana Andrzeja Waltz, męża Pani Prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Dziennikarze tygodnia przedstawiają, uzasadniają dokumentacją, tezę, że pan Andrzej Waltz nie był uprawniony do pozyskania wspomnianej kamienicy. Co więcej, w związku z pozyskaniem i sprzedażą za 15 mln złotych wspomnianej kamienicy przez rodzinę Pani prezydent, zachodzi podejrzenie, że Pani Prezydent jest jednocześnie sprawcą i beneficjentem braku rozwiązań reprywatyzacyjnych w Warszawie.
Sama Hanna Gronkiewicz-Waltz twierdzi, że nie wie nic o tym, do kogo należy kamienica i w jakich okolicznościach została zakupiona i sprzedana.
- Fakty, które zostały zaprezentowane przez tygodnik „wSieci” są potwierdzone w dokumentach, do których udało mi się dotrzeć w ramach wykonywania mojego mandatu poselskiego. Mam trzy dokumenty. Jeden z tych dokumentów to pismo Prokuratora Okręgowego w Warszawie, który zaskarża decyzję dotyczącą bezprawnego przekazania kamienicy i bardzo szczegółowo opisuje fakty, w jaki sposób bezprawnie miały miejsce przywłaszczenia kamienic – mówi Przemysław Wipler.
Wymienia także istnienie kolejnego dokumentu. - To decyzja Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. To jest dosyć nowe pismo, z 2012 roku, pismo, w którym urzędnicy wykonali bardzo ciężką pracę i szczegółowo opisali, w jaki sposób bezprawnie została przejęta kamienica, również kamienica przy ul. Noakowskiego 16. Kamienica, która została przejęta przez członków rodziny pani prezydent Gronkiewicz-Waltz i sprzedana zdecydowanie poniżej wartości rynkowej dwa dni przed tym, jak po raz pierwszy wybrano ją na prezydenta Warszawy.
- Trzecie pismo, które upubliczniam, to postanowienie sądu w latach przedwojennych, które pokazuje, w jaki sposób bezprawnie została udaremniona próba przejęcia tej kamienicy przez złodziei. Niestety, później został wprowadzony dekret Bieruta i ci właściciele, którzy dzięki temu wyrokowi mogli odzyskać swoją własność, nigdy jej nie otrzymali.
Jak twierdzi Przemysław Wipler, Warszawa boryka się z bardzo ważnym problemem reprywatyzacji. - W trakcie ośmiu lat rządów partii, której wiceprzewodniczącą jest pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz, nie załatwiono na poziomie ustawowym problemu reprywatyzacji, a miały miejsce bardzo kontrowersyjne decyzje, w wyniku których Warszawa straciła setki milionów złotych – podkreśla Przemysław Wipler.
W ramach tych decyzji, jak podkreśla kandydat na prezydenta Warszawy - przekazywane były majątki kancelariom, które bardzo często wyłudzały. - Nie były realnymi spadkobiercami, nie reprezentowały ich, po prostu nadużywano prawa. Bardzo szczegółowo mówi o tym obecny dyrektor odpowiedzialny za te kwestie u prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, wskazując, że czasami odzyskiwano kamienice w imieniu osób, które gdyby żyły, miałyby 127 lat...
Przemysław Wipler, w związku z tymi dokumentami i publikacją tygodnika "wSieci" wysłał pismo do pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz,z prośbą o „bardzo szczegółowe ustosunkowanie się do tych zarzutów”.
- Ona już wydała oświadczenie, w którym nie neguje żadnych faktów opisanych w tygodniku "wSieci", ale ucieka od problemu, mówiąc, że są to sprawy dotyczące osób trzecich. Te osoby trzecie to jest mąż pani prezydent Gronkiewicz-Waltz, to są jej dzieci i jej najbliższa rodzina. To, w jaki sposób rodzina pani Gronkiewicz-Waltz weszła w posiadanie tej kamienicy i w bardzo krótkim czasie ją sprzedała i zarobiła na tym kilka milionów złotych, to jest sprawa kontrowersyjna, która wymaga, by pani prezydent złożyła bardzo szczegółowe wyjaśnienia – dodaje Przemysław Wipler.
Michał Polak
fot. flickr.com, creative commons
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl