"Czy chcemy zniszczenia Niemiec? – Nie. Byłoby to niszczenie cywilizacji europejskiej, która jest wspólnym dobrem całej Europy. (…) Pracowałem całe życie przeciw Niemcom, bo chciałem, żeby Polska żyła, zaś niemiecka polityka za cel sobie postawiła jej zgubę.
Myliłby się wszakże ten, kto by sądził, że kieruje mną jakaś ślepa nienawiść do Niemców, lub że niezdolny jestem do sprawiedliwego sądu o wartości niemieckiego narodu. Wiele cech umysłowości i charakteru niemieckiego są przeciwne mojej polskiej psychice, cały szereg innych narodów jest mi bliższy duchowo, ale mam głęboki szacunek dla indywidualności każdego narodu i daleki jestem od potępiania wszystkiego, co mi jest obce.
Byłbym szczęśliwy, gdyby stosunki wzajemne między nami a Niemcami mogły być zdrowymi stosunkami sąsiedzkimi, opartymi na wzajemnym szacunku, który by umożliwiał współdziałanie tam, gdzie to jest potrzebne. Niestety obawiam się, że wiele jeszcze czasu upłynie zanim do takich stosunków dojdzie.
Do głębi niezdrowa psychologia narodu niemieckiego w stosunku do Polski przez długi czas jeszcze będzie źródłem nieubłaganej walki i straty sił, zarówno polskich, jak niemieckich, które by mogły być użyte na wielką pracę cywilizacyjną obu narodów".
Źródło: Izabella Wolikowska, "Roman Dmowski. Człowiek, Polak, Przyjaciel", s. 124–125.