Trump - prezydent jednak nie z naszej bajki?

0
0
0
/

Coraz więcej sygnałów świadczy o tym, że Donald Trump nie jest wielkim politykiem.   Zwycięstwo Donalda Trumpa, podobnie, jak wielu innych ludzi, przyjąłem z wielką radością. Miliarder wygrał ze skompromitowaną Hilary Clinton, demokratką, zwolenniczką aborcji, finansowaną i wspieraną przez środowiska żydowskie, lewackie i liberalne. Biznesmen, człowiek z poza układu, dawał nadzieję na realne zmiany. Jeszcze nie czas, żeby wydawać jakieś definitywne sądy, ale jest wiele oznak, że Donald Trump jest jednak przede wszystkim populistą-egocentrykiem, oderwanym od realiów politycznych, który marzy głównie o tym, by zapisać się w historii. Wydaje się, że w polityce międzynarodowej chce to osiągnąć na jednej z trzech dróg: 1. W polityce pro-żydowskiej, która nawet jak na warunki amerykańskie, jest posunięta do niebywałego stopnia, w którym USA stają się lokajem Izraela - świadczy o tym choćby decyzja o przeniesieniu ambasady Izraela, groźba zerwania umowy z Iranem, akceptacja dla postępowania Żydów wobec Palestyńczyków, wspieranie roszczeń żydowskich, zabezpieczanie interesów geopolitycznych Izraela itd. itp. 2. Poprzez utopijną próbę zjednoczenia półwyspu koreańskiego - kolejne ustępstwa wobec Korei Północnej, jak rezygnacja z ćwiczeń wojskowych z Koreą Południową, mają rzekomo doprowadzić do tego, że ten kraj w końcu zrezygnuje z potencjału nuklearnego. Wydaje się to skrajnie naiwne, a Kim wykorzysta to jedynie do wzmocnienia swojej pozycji i zniesienia sankcji wobec kraju, który jest 1 jeśli chodzi o prześladowanie chrześcijan i jest w czołówce najbardziej zbrodniczych państw świata. 3. Poprzez równie utopijny dialog z Rosją. Ostatni szczyt w Helsinkach nie przyniósł odpowiedzi na pytanie, jak Trump chce porozumieć się z Putinem. Zakulisowe rozmowy nie są nam znane, ale widać, że amerykański prezydent rezygnuje z ostrego tonu i wydaje się gotów przyjąć wszystkie warunki Rosji, byle móc ogłosić sukces dyplomatyczny. Skończyć się to może sprzedażą Ukrainy, a może i Polski. Na razie są to sygnały i oznaki. Być może Trump jest geniuszem, który widzi dalej i planuje z wyprzedzeniem. Dużo bardziej prawdopodobne wydaje się jednak rozwiązanie prostsze tzn., że chce zapisać się w historii i te jego megalomańskie ambicje wykorzystują Żydzi, Koreańczycy i Rosjanie, żeby załatwiać swoje interesy kosztem innych.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną