PiS nie będzie rządził wiecznie. Opozycja zapewnia, że cofnie wszystkie reformy. Czy na pewno?
Podczas swoich dwuletnich rządów w latach 2005-2007 PiS stworzył Centralne Biuro Antykorupcyjne, które okazało się służbą potrzebną i dość skuteczną. Od początku CBA było solą w oku PO, które obiecywało, że zaraz po dojściu do władzy je zlikwiduje.
Następnie przez 8 lat rządów PO nie zrobiło tego. Michał Kamiński, szef tej służby, stał się celem politycznego ataku dla Tuska, dopiero, jak ujawnił szczegóły afery podsłuchowej.
Jest to ciekawy przypadek do badania jeśli chodzi o pytanie, co zostanie po rządach PiS-u.
Pokazuje on bowiem, że PO, wbrew deklaracjom, nie cofa wszystkich zmian podjętych przez znienawidzone PiS, nawet takich, które się z nim ściśle kojarzą. Zamiast tego próbuje oczywiście wykorzystać te zmiany do własnych celów. CBA zmieniło pod rządami PO swój charakter. Przestało ścigać aferzystów. Sami pracownicy tej służby mówili, że mieli związane ręce. PO miało jednak argument, że walczy z korupcją. Gdyby zlikwidowało jedyną służbę nastawioną ściśle na walkę z korupcją mogłoby to źle wyglądać.
Problem z reformami PiS-u jest taki, że PiS stawia na centralizację i zarządzanie ręczne we wszystkich obszarach: administracji, gospodarki, szkolnictwa, sądownictwa itd. Jeśli nawet dzięki swoim metodom wyrzuci z tych obszarów ludzi niekompetentnych, agentów, polakożerców i wstawi tam nawet ludzi kompetentnych i propolskich to za nowej władzy sytuacji automatycznie się odwróci.
Tymczasem myśląc długofalowo należałoby oczywiście wyczyścić te obszary, ale jednocześnie stworzyć mechanizmy, które uniezależniłyby je od wpływu polityków.
Jeśli wyczyszczenie sądów się powiedzie to i tak za nowego prezydenta i premiera wrócą stare nazwiska. Obecne reformy zostaną więc wykorzystane przez obecną opozycję do tego, żeby jeszcze bardziej upolitycznić sądy i administrację. To wszystko zaś dzięki procedurom wprowadzonym przez PiS.
To, co się zmieni to zapewne odrzucenie programów socjalnych: 500 plus, 300 plus, zwiększenie wieku emerytalnego, zaprzestanie walki z aferzystami, którzy wrócą do dawnych wpływów.
O ile PO w ogóle dojdzie do władzy rzecz jasna...