
Marcin Zieliński, jeden z bardziej popularnych liderów posługujących modlitwą o uzdrowienie, w trakcie prowadzonych przez siebie nabożeństw mówi o „duchach chorób”.
Przykładem jest poniższe nagranie, na którym Zieliński wzywa uczestników, nad którymi będzie trwała za chwilę modlitwa wstawiennicza, do wyrzeknięcia się ducha chorób (czas: 2,28).
W Katechizmie Kościoła Katolickiego nie ma takiego pojęcia jak „duch chorób”. Nie ma też ani słowa o tym, że choroby są wywoływane przez demony. Katechizm wiąże natomiast choroby z grzechem, bo Kościół zawsze nauczał, że cierpienie i śmierć jest skutkiem grzechu pierworodnego.
Także katoliccy egzorcyści nigdy nie pisali o tym, żeby za chorobami stały demony. Wskazywali oni, że mogą oni oddziaływać na ciało, zadawać mu ból, a nawet je opętać, ale nigdy nie uważali, że choroba w rodzaju grypy czy anginy może być znakiem diabelskiej manifestacji.
Tego typu podejście jest zupełnie niekatolickie. Skłania ludzi do tego, by mieszać to co naturalne z tym co nadprzyrodzone. Skutkiem jest dostrzeganie demonów wszędzie i we wszystkim. Widać w tym także utajoną teologię sukcesu, wedle której wolą Boga jest żebyś zawsze był zdrowy i osiągał sukcesy. Za twoimi porażkami i chorobami stoją natomiast demony. Wystarczy więc, że się pomodlisz i wszystko się zmieni.
To magiczne myślenie prowadzi do instrumentalnego traktowania wiary i Boga, łudzi łatwym rozwiązaniem wszystkich problemów, koncentruje na sobie, nie pozwala dostrzec, że choroba może być „drogą do większej dojrzałości” (KKK 1501).
http://www.odnowa.jezuici.pl/szum/prowadzenie-spotkainmenu-33/modlitwa-o-uzdrowienie-mainmenu-60/719-warsztaty-z-posugi-modlitw-o-uzdrowienie-cz-i