Cmentarz i dom

0
0
0
/

Nasze społeczeństwo zbudowane jest na opiece na starymi, chorymi, potrzebującymi, wszak ich egzystencja pokazuje, że na różne sposoby można być człowiekiem i okazywać CZŁOWIECZEŃSTWO! W różnych oficjalnych dyskusjach poświęconych eutanazji biorą politycy, dziennikarze, członkowie różnych organizacji, ale większość z nich nie czuwała przy umierającym człowieku, nigdy nie była w hospicjum, nigdy nawet nie widziała zwłok. Do Wasilkowa przyjeżdżałam kiedyś często w odwiedziny do moich podopiecznych w Domu Samotnej Matki. Stan „bliżej życia”, radość ocalenia. Spotkanie z Olą, która nie poddała się aborcji dzięki opiece i perswazji Sióstr. Z Katarzyną, którą mąż na utrzymanie dziecka nie łożył grosza, a szrama na jej policzku straszy do dziś. Z Basią, która musiała uciekać z dziećmi w samym środku nocy. Tyle kobiet, tyle dzieci, tyle nieszczęść… . Opiekując się wówczas samotnymi matkami w najśmielszych wyobrażeniach nie przypuszczałam nawet, że i ja będę samotną matką. Z Domu Samotnej Matki szłam zazwyczaj na cmentarz, by stanąć twarzą w twarz z postaciami potężnych aniołów dmących w trąby, podnoszących upadłych grzeszników. Gdy będzie się zbliżał koniec świata, ponoć najpierw usłyszymy jego zapowiedź na wasilkowskim cmentarzu. „Memento mori” – przypomina napis na cmentarnych murach. Ze śmiercią spotkamy się tylko raz, musimy wziąć ją na siebie sami. Jest ona połączona ze świadomością własnej bezsilności, zaś nagła – pozbawia szansy dobrego zakończenia ziemskich spraw i pożegnania z bliskimi. W modlitwie prosimy, by Bóg uchronił nas od niespodziewanej śmierci, odbiera ona bowiem możliwość wyspowiadania się i przyjęcia sakramentów. Cmentarz wasilkowski powstał w II połowie XIX wieku. Uważny przechodzień dostrzeże tu siedem grup rzeźb nawiązujących do Zmartwychwstania i Pasji, minie po drodze dwie fontanny i ponad pięćdziesiąt nagrobków, w tym wiele sprzed I wojny światowej. Zadziwią go balustrady i bramy. Uwagę zwrócą cytaty z Pisma Świętego oraz fragmenty stylizowanej na barokową twórczości, jak choćby: „Trąba Dziwny Głos Wydając Groby Ziemskie Przenikając Wszystkich Budzi Pozywając„ Na drodze biegnącej przez środek cmentarza stoi niebiańska brama. Nieznane światy stoją otworem, dal staje się bliskością. Warto zatrzymać się przy nagrobku księdza Wacława Rabczyńskiego (1902-1969) – budowniczego kościoła. Święcenia kapłańskie przyjął siedem lat przed wybuchem II wojny światowej z rąk arcybiskupa wileńskiego Romualda Jałbrzykowskiego, o którym wielokrotnie opowiadała mi moja Babcia. Ksiądz Wacław Rabczyński marzył o stworzeniu tam małego Lourdes. Zaczął od budowy groty z polnego kamienia. Niestety, projekt budowy Kalwarii upadł. Teraz dotrzemy do Piety, Anioła Sądu Ostatecznego czy Chrystusa w Ogrójcu. Odwiedzamy groby legionistów polskich, jak również zamordowanych podczas II wojny światowej. Tu inaczej jeszcze spojrzymy na figurę Chrystusa nadchodzącego z proporcem. Poprzez mnogość metafor odczytamy postać Judasza i węża-kusiciela. Potężny anioł roztacza swe skrzydła nad mnóstwem maleńkich grobów na górce. Słychać cichutką modlitwę…   Źródło: niezaleznemediapodlasia.pl

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną