Jakie są przyczyny drobiazgowego zgłębiania historii ? Dla jednych jest to praca, inni czynią to z pobudek patriotycznych, jeszcze innych interesują konkretne dziedziny przeszłości (moda, wojskowość). Zdarzają się też tacy, którzy lubią historyczne ciekawostki. Istnieje też grupa miłośników historii, których najbardziej pociąga jej, nazwijmy to, plotkarski wymiar.
Nie zamierzam tego potępiać, czytając o różnego rodzaju skandalach obyczajowych, potajemnych oraz zakazanych związkach można wysnuć wiele wniosków. Okazać się może bowiem , iż Kazimierz Wielki był koneserem kobiecego piękna, ale jego życie uczuciowe stanowiło zawile tło różnorakich dokonań.
Obserwujemy, czy autor skupi się wyłącznie na pikantnych szczegółach lub też, o zgrozo, na niepotwierdzonych plotkach czy połączą miłosne historie z szerszym kontekstem.
Książka ,,Małżeństwa królewskie. Jagiellonowie" autorstwa Jerzego Besali opowiada właśnie o życiu uczuciowym - nie tylko o małżeństwach - polskich władców z tej dynastii. Znane związki Władysława Jagiełły z Jadwigą czy Zygmunta Augusta z Barbarą Radziwiłłówną konkurują w opowieściach z mniej obecnymi w naszej świadomości historycznej małżeństwami. Ogromną zaletą książki jest wielość źródeł i bogata bibliografia.
Jednocześnie dostrzegamy tu kilka niepotwierdzonych plotek o homoseksualizmie Władysława Warneńczyka oraz brak ustosunkowania się autora do niejasnej daty narodzin Jagiełły. Mieszane mocno uczucia wywołuje zbyt ,,tabloidowy" sposób opisywania kwestii alkowy jak na pracę popularnonaukową.
Mimo pewnej dysharmonii jednak książkę rzeczoną polecam. Pokazuje postaci z podręczników jako ludzi - a nie tylko materiał do sprawdzianu z historii (często barierą w poznawaniu historii jest to, że ludzie z przeszłości są dla nas obcy, wręcz z innych światów ). Dla fanów książek o uczuciowej stronie historii będzie to niewątpliwa gratka, która jednocześnie nie osadza królewskich związków w historycznej próżni.
Jednocześnie lektura książki może być przyczynkiem do refleksji jak powinno się snuć opowieść paseistyczną: nie chodzi o to, by zajrzeć do sypialni Władysława Jagiełły by zakrzyknąć ,,król jest nagi", ale o to by zrozumieć, że zwycięzca spod Grunwaldu był takim samym człowiekiem jak my.
A swoją drogą: to, co spotykało ludzi z nieistniejących już od dawna państw czy żyjących tysiące lat temu interesuje z reguły jedynie zapaleńców. Gdyby długość przekrojowych książek traktujących o historii była wyznacznikiem tego, ile działo się we wspomnianych okresach oznaczałoby to tyle, że życie starożytnych Chińczyków, Greków, Sumerów, Egipcjan było niezwykle nudne, natomiast XIX wiek - nie mówiąc już o XX - były okresem dla prawdziwych miłośników adrenaliny.
Dlatego interesując się historią nowożytną (bo w interesowaniu się danym wycinkiem historii nie ma nic zdrożnego) bądźmy też świadomi bogactwa wydarzeń z odleglejszej przeszłości.
Przejdźmy jednak do książki, którą omówię w tym felietonie o jakże wymownym tytule ,,XIX wiek" będącą częścią cyklu ,,Zrozumieć dzieje".
Zaczynamy od periodyzacji, z której czytelnik może dowiedzieć się, że ramy czasowe XIX nie wyznaczają lata 1801-1900, lecz wydarzenia takie jak wybuch rewolucji francuskiej i tu panują pewne rozbieżności - często za taką cezurę uznaje się wybuch I wojny światowej.
Autor przybliża różnorodne aspekty XIX wieku i jego najważniejsze wydarzenia takie jak czasy wojen napoleońskich, brytyjskie imperium kolonialne, zjednoczenie Włoch oraz Niemiec. Trzeba przyznać, że mimo niewielkiej objętości publikacji porusza on najważniejsze tematy związane ze światową historią XIX wieku ( nie pochyla się nad ziemiami polskimi, choć rozbiory niegdysiejszej potęgi warto byłoby jednak opisać, zwłaszcza na tle czasów rewolucji francuskiej). Lista lektur sugerowanych wydaje się być bardzo zróżnicowana.
W XIX wieku pojawiły się tak dobrze nam znane urządzenia jak samochód czy telefon. To w tamtych czasach narodzili się ci, którzy swoimi czynami, chwalebnymi czy też nie zdominowali pierwszą połowę XIX wieku. Swoją drogą o jego podobieństwie do naszych czasów wspomina autor w przedmowie. Interferencje między wiekiem XIX oraz XX z pewnością urzekną czytelników.
Po lekturach obu książek powraca przekorna myśl, której autorem był Stanisław Brzozowski: "
Nie człowiek jest momentem z historii rzeczy, lecz rzeczy są momentem z historii człowieka (…), a to, co człowiek uważa za świat jest zawsze pewnym rodzajem planu służącego do skoordynowania jego działalności. Działalność człowieka, jej rodzaj, stopień jej rozwoju określa pojęcia, jakie ma on o świecie".