Policja na usługach lewackich ideologów? [ZDJĘCIA]
Podczas łódzkiego protestu Ruchu Narodowego i Kongresu Nowej Prawicy przeciw wyborczym fałszerstwom, policjanci podjęli interwencję względem uczestnika, który przyniósł na demonstrację flagę z mieczem Bolesława Chrobrego. Manifestanci usłyszeli od stróża prawa, iż regalia koronacyjne królów Polski zaliczają się do „symboli faszystowskich”.
Oświadczenie komisarza policji, iż królewski szczerbiec na jednej z flag to „symbol faszystowski”, wywołało niedowierzanie i kpiny ze strony zgromadzonych ludzi. Łodzianom nie mieściło się w głowie, że funkcjonariusz państwowy ściga obywatela za publiczne eksponowanie symboliki polskiej państwowości.
- Policja próbowała delikwenta posiadającego 'szczerbca' zawinąć, aczkolwiek reakcja reszty narodowców spowodowała, że odstąpili od absurdalnej interwencji i... skończyło się na spisywaniu - czytamy w internetowym profilu YouTube łódzkiego Ruchu Narodowego, gdzie zamieszczono film zarejestrowany podczas zajścia.
Dlaczego funkcjonariusz zakwalifikował miecz koronacyjny królów Polski - jeden z najcenniejszych zabytków państwa i narodu polskiego, jako symbol faszystowski? Czy była to pomyłka, wynikająca z braków w edukacji historyczno-patriotycznej? Niekoniecznie, ponieważ już od kilku lat MSWiA oraz Policja promują skandalicznie niekompetentne materiały, w których polskie symbole patriotyczne zestawia się na równi z symbolami III Rzeszy. Wśród autorów tych antypolskich publikacji znajdują się osobnicy związani ze środowiskami o charakterze skrajnie lewicowym, które stroją się w szatki „antyfaszystów”.
Jak dowiedziałem się od jednego ze świadków zajścia w Łodzi, interweniujący policjant zaprezentował uczestnikom ilustrowany dokument, gdzie królewski szczerbiec znajdował się na liście znaków zakazanych. Używanie przez Policję materiałów, w których miecz króla Bolesława Chrobrego sklasyfikowano jako „symbol nienawiści" obok hitlerowskiej swastyki i trupiej czaszki SS, nie jest niczym nowym! Bez problemu znajdziemy w internecie "policyjne" broszurki instruktażowe, noszące tytuł „Przestępstwa z nienawiści". Można je bez trudu odnaleźć w formie elektronicznej w Informacyjnym Serwisie Policyjnym oraz na innych stronach internetowych. Na okładkach tych wydawnictw znajdują się oznaczenia Policji i resortu spraw wewnętrznych.
Wewnątrz wspomnianych publikacji zamieszczono min. galerię o nazwie „SYMBOLE NIENAWIŚCI” - zbiór ilustracji otwiera złowroga swastyka, jednak umieszczono tam również polskie symbole państwowe - jak wspomniany miecz Chrobrego i „falangę”, będącą uproszczonym logotypem dawnej bandery Rzeczpospolitej. Dość wspomnieć, że symbol uzbrojonego ramienia do dziś spotykamy na proporcach Marynarki Wojennej RP a znak szczerbca znajdował się m.in. na odznakach partyzantów Narodowych Sił Zbrojnych.
Uważni czytelnicy zauważą jednak, że w dziwny sposób wśród "symboli nienawiści" NIE UMIESZCZONO ZNAKÓW KOMUNISTYCZNYCH, mimo iż ta ideologia ma na swym koncie 100 milionów istnień ludzkich i jest uznana za najbardziej zbrodniczą w historii ludzkości. Czy pominięcie ludobójczych symboli reżimów marksistowskich jest przeoczeniem? Czyżby sierp, młot i czerwona gwiazda w ocenie autorów broszury były symbolami miłości i tolerancji?
Z opisu dowiadujemy się, iż zestaw symboli został przygotowany przez Stowarzyszenie „NIGDY WIĘCEJ” a towarzystwo to „jest apolityczną organizacją antyrasistowską”, natomiast w przygotowaniu publikacji uczestniczył Jacek Purski z wyżej wymienionego stowarzyszenia.
Czy pan Purski jest apolitycznym działaczem społecznym a jego stowarzyszenie to organizacja, która nie wzbudza kontrowersji? Wystarczy, że zajrzymy do jednego z archiwalnych wydań dziennika „Rzeczpospolita” a przeczytamy, iż osoba Jacka Purskiego pojawia się przy okazji pamiętnego przyjazdu lewackich bandytów z Niemiec na „występy wyjazdowe” w Warszawie 11 listopada 2011 roku.
- W czasie niedawnego spaceru po berlińskim Kreuzbergu rzuciły mi się w oczy wielkie plakaty reklamujące blokadę „Nazi-marschu” 11 listopada w Warszawie. O tym, jak silni są „naziole” nad Wisłą, opowiadał na początku października na specjalnej prelekcji w Berlinie Jacek Purski, aktywista ruchu Nigdy Więcej. Wcześniej, we wrześniu, odbył on całe tournée z podobnymi odczytami, jeżdżąc po RFN od Darmstadt po Poczdam - czytamy w artykule Piotra Semki z października 2011 roku.
{youtube}N18Mx1-6VCI{/youtube}
Dlaczego polska Policja oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przyjmują za pewnik instrukcje podawane przez człowieka, którego nazwisko wymieniane jest przy okazji sprowadzenia do Polski zagranicznych organizacji o charakterze bandyckim, lewackim i anarchistycznym? A może polska Policja powinna raczej sprawdzić poszlakę wskazującą na ewentualną możliwość kontaktów Jacka Purskiego z groźnymi niemieckimi środowiskami lewacko-bandyckimi, które mają na swym koncie organizację wielodniowych zamieszek, aktów terrorystycznych, uprowadzeń i morderstw politycznych?
Marcin Janowski
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl