Niemcy murem za Rosją w sprawie katastrofy w Smoleńsku

0
0
0
/

Niemcy odmówiły podpisania wniosku, jaki Rada Europy zamierza skierować do władz Federacji Rosyjskiej o zwrot wraku TU-154 M, czarnych skrzynek oraz innych dowodów w sprawie. Tymczasem ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że prezydencki samolot zniszczyły trzy eksplozje.

 

Głosowanie nad wnioskiem odbędzie się w styczniu 2015 roku. Dowody, jakie zebrał Zespół Parlamentarny ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154  z 10 kwietnia 2010 roku, są porażające. Według śledczych i analityków – czego zresztą dowiedli ponad wszelką wątpliwość – pierwsza eksplozja nastąpiła w powietrzu, tuż przed tym, jak samolot znalazł się w pobliżu słynnej brzozy. Końcowym etapem katastrofy był wybuch w prezydenckiej salonce już po uderzeniu w ziemię. Zanim do tego doszło, piloci byli w sposób celowy dezinformowani co do wysokości oraz ścieżki, na jakiej znajduje się maszyna. Cała operacja była sterowana z Moskwy.

 

- Hipotezę takiego przebiegu katastrofy potwierdzają następujące fakty: rozpad samolotu na ogromną liczbę szczątków, znalezionych na wrakowisku, jak również przed nim i przed brzozą, zapis FMS o całkowitym zaniku zasilania elektrycznego w powietrzu na wysokości 15 m, zarejestrowane w czarnych skrzynkach gwałtowne zmiany przyspieszenia pionowego i przechylenia, obecność na szczątkach śladów materiałów wybuchowych – wyliczał prof. Kazimierz Nowaczyk podczas przedstawionej na posiedzeniu zespołu prezentacji.

 

- Nie znamy drugiego takiego przypadku w historii katastrof lotniczych – prof. Nowaczyk, wyrzucony z uniwersytetu w Maryland za swój wkład w wyjaśnianie zagadki smoleńskiej, nie ma wątpliwości, że każde inne wyjaśnienie tej katastrofy niż zamach nie ma pokrycia w faktach. Aby lepiej zobrazować problem, z jakim mamy do czynienia, porównał dwie najbardziej podobne do smoleńskiej katastrofy lotnicze: PanAm 103, który został zniszczony wybuchem bomby i paliwa nad Lockerby – w tym przypadku znaleziono ponad 11 tys. części co stanowiło 95 proc. samolotu – oraz TWA 800 nad Nowym Jorkiem – gdzie wyłowiono z oceanu i zebrano z lądu ponad 3 tys. części, co pozwoliło na rekonstrukcję samolotu również w 95 procentach. - W Smoleńsku według oficjalnych raportów eksplozji nie było, a szacuje się, że samolot rozpadł się na 60 tys. części, przy czym wydobyto z ziemi zaledwie 35 tys. z nich – podkreślał.

 

W tej sytuacji stanowisko Niemiec w tej sprawie jest co najmniej zastanawiające. Najwyraźniej rząd w Berlinie nie chce dopuścić do umiędzynarodowienia śledztwa w sprawie zamachu smoleńskiego, gdyż wtedy sprawy przybrałyby obrót niekorzystny dla Rosji, ale i dla Niemiec, które też w pewien sposób skorzystały na nieoczekiwanej zmianie władzy w Polsce.

 

Anna Wiejak

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną