
Od dawna mówiło się, że brakuje kobiet w polskiej polityce, bo wprowadziłyby one do niej spokój i kulturę.
Niestety potem mieliśmy Ewę Kopacz, "ministrę" Muchę, a teraz mamy choćby Gasiuk-Pihowicz czy Katarzynę Lubnauer.
Kobiety te okazały się dużo bardziej bezwzględne i drapieżne od swoich kolegów nie mówiąc o ordynarnym języku i postawie pełnej nienawiści.
Przykład kobiet z .Nowoczesnej pokazuje, że "polityczki" potrafią knuć nie gorzej od mężczyzn. Przekonał się o tym Ryszard Petru, który otoczył się kobietami, które go zdradziły i pozbawiły przywództwa we własnej partii.
Może kobiety trafiając do polityki uznają, że między wronami itd... Raczej jednak jest tak, że do sejmu trafia określony typ kobiety, z reguły karierowiczki, która dąży do celu po trupach.
Są jednak chlubne wypadki, do których należy Beata Szydło. Co by o nie mówić, jest to kobieta stonowana i kulturalna i więcej takich Pań przydałoby się w naszej polityce.