Emmanuel Macron, na spotkaniu z ambasadorami francuskimi w Paryżu, wyraził nadzieję, że jednak powstaną europejskie siły obronne, bo na USA nie można polegać. Projekt ten wraca, jak bumerang i upada.
Powstanie takiej armii byłoby kolejnym krokiem stworzenia z UE superpaństwa. Byłoby to też dodatkowe narzędzie do dyscyplinowania niepokornych krajów jak Polska. W razie braku "praworządności" takie siły mogłyby interweniować.
Liczenie, że nawet gdyby powstały, przyszłyby z pomocą Polsce w ramach konfliktu zbrojnego jest mrzonką, do której nie należy się przywiązywać.